CZESŁAW NIEMEN na płytach SACD → Cz. 2 ˻ Seria 4 ˺ ⸜ recenzja

29 września Warner Music Poland wydał pięć płyt Czesława Niemena na hybrydowych płytach SACD.

Jak informował wydawca, było to pierwsze takie w Polsce wydanie, przygotowane wspólnie z siecią salonów Empik, mające uświetnić 75. urodziny tej sieci. Serię nazwano „Polskie Nagrania catalogue selections – Limited Edition SACD Hybrid”. Rozpoczęło ją pięć albumów Czesława Niemena w tym Dziwny jest ten świat (1967, więcej → TUTAJ), jedna z najważniejszych płyt w historii polskiej muzyki rozrywkowej, długo oczekiwane reedycje Katharsis (1976) i Idée Fixe (1978) a także Niemen Enigmatic (1970) oraz Niemen vol. 1 i Niemen vol. 2 (Marionetki) (1972 | 1973); więcej → TUTAJ.

W piątek 27 stycznia do salonów Empik trafiła druga piątka płyt Niemena w formacie SACD: Sukces (1968), Czy mnie jeszcze pamiętasz (1969), Niemen Enigmatic (1971, tzw. Czerwony album), Niemen Aerolit (1975) i Postscriptum (1980). Mamy już więc dziesięć płyt artysty w formacie Super Audio CD – wszystkie, które nagrał dla wytwórni Polskie Nagrania MUZA. Przesłuchaliśmy je wszystkie i porównaliśmy do wszystkich dostępnych do tej pory wersji cyfrowych na płytach COMPACT DISC oraz do wydań na LP, zarówno oryginalnych, jak i współczesnych remasterów.

» Seria „Polskie Nagrania catalogue selections – Limited Edition SACD Hybrid” w HIGH FIDELITY:
    • CZESŁAW NIEMEN na płytach SACD ˻ SERIA 1 ˺, czytaj → TUTAJ
    • PERFECT, BREAKOUT, BUDKA SUFLERA, MAANAM, KOMEDA QUINTET na płytach SACD ˻ SERIA 2 ˺ & ˻ SERIA 3 ˺, czytaj → TUTAJ

tekst WOJCIECH PACUŁA

zdjęcia „High Fidelity”

CZESŁAW NIEMEN na płytach SACD → cz. 2 ˻ SERIA 4 ˺

Wydawca: Polskie Nagrania/Warner Music Poland
Format: SACD/CD
Premiera: 27 stycznia 2024
Słuchał: WOJCIECH PACUŁA

Jakość dźwięku: 7-9,5/10

POLSKIENAGRANIA.com.pl
To już 4. seria remasterów z serii Polskie Nagrania catalogue selections – Limited Edition SACD Hybrid”, większość informacji dotyczących procesu przygotowania materiału do reedycji można więc znaleźć w poprzednich recenzjach. Przypomnijmy więc pokrótce tylko najważniejsze informacje.

» WYDANIE • Płyty zostały wydane w klasycznych pudełkach typu jewelbox, a na płytę nasunięto obi. Przypomnę, że jest to papierowy (tekturowy) element nakładany na grzbiet płyty, na którym nanosi się dodatkowe informacje, inne niż zawarte na okładce, często z tłumaczeniem tytułu i nazwy wykonawcy. ‘Obi’ w języku japońskim oznacza ‘pas’, co dobrze oddaje charakter tego dodatku. Jest to edycja limitowana, tłoczonych ma być 2000 sztuk każdego tytułu.

W starannie opracowanych książeczkach znajdziemy eseje pióra Marka Romanowskiego oraz skany dokumentów związanych z poszczególnymi sesjami nagraniowymi. To spis utworów, zlecenie nagrania, protokół wykonania, czy załącznik ze szczegółowym spisem instrumentów. Okładki nie trzymają się oryginalnych wydań LP, ponieważ mają zmienione logotypy, a tyły są zupełnie inne.

Podobnie jest i z pięcioma płytami wydanymi w 4. serii. Uwagę zwraca tylko Niemen Enigmatic, przy której kilka rzeczy poszło „nie tak”. Raz, że okładka została wydrukowana w kolorze, który nijak nie jest kolorem czerwonym i który nie ma nic wspólnego z czerwienią oryginalnego wydawnictwa. Dwa, że przy authoringu Damian Lipiński pomylił indeksy i utwory nie są przyporządkowane swoim numerom. I jest jeszcze jedna rzecz tym razem wynikająca z wyboru wydawcy – podwójny album pomieszczono na jednej płycie, a nie na dwóch. A przecież wersja z 2014 roku była podwójna (!).

» Wznowienia recenzowanych płyt na płytach Compact Disc (bez SACD):
  • Sukcessześć wersji plus dwie pirackie,
  • Czy mnie jeszcze pamiętasz pięć wersji plus dwie pirackie,
  • Niemen Enigmatic (tzw. Czerwony album) → cztery wersje plus trzy pirackie,
  • Niemen Aerolit trzy wersje plus jedna piracka,
  • Postscriptum jedna wersja plus jedna piracka.

» REMASTER • Remaster został wykonany przez DAMIANA LIPIŃSKIEGO w domenie cyfrowej, w DXD (32 bity, 352,8 kHz) i zamieniony na wyjściu na sygnał DSD. Materiał pochodził zarówno z taśm „master” zgrywanych przez Damiana, jak i z plików 24/96 dostarczonych mu przez wydawcę. Jak wynika ze zdjęć pudełek, przynajmniej część taśm była kopiami produkcyjnymi. Więcej o wyposażeniu jego studia i stoowanych przez niego technikach → TUTAJ.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

  ODSŁUCH

˻ 1 ˺ Sukces, Polskie Nagrania MUZA XL 0390 (mono) ⸜ 1968
SACD/CD: Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79358 7 9 ⸜ 2014
˻ 2 ˺ Czy mnie jeszcze pamiętasz Polskie Nagrania MUZA XL 0516 (mono) ⸜ 1969
SACD/CD: Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79358 8 6 ⸜ 2014
˻ 3 ˺ Niemen Enigmatic (tzw. Czerwony album) Polskie Nagrania MUZA XL 0710-0711 (mono), SXL 0710-0711 (stereo) ⸜ 1971; więcej → TUTAJ
SACD/CD: Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79359 1 6 ⸜ 2014
˻ 4 ˺ Niemen Aerolit Polskie Nagrania MUZA SX 1192 (stereo) ⸜ 1975
SACD/CD: Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79358 9 3
˻ 5 ˺ Postscriptum Polskie Nagrania MUZA SX 1876 (stereo) ⸜ 1980
SACD/CD: Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79359 0 9 ⸜ 2024

»«

˻ 1 ˺ • Sukces (1968)

» O PŁYCIE • Płyta Sukces powstała w cieniu – nomen men – sukcesu krążka Dziwny jest ten świat  z 1967 roku. Marek Romański, autor notki do najnowszego remasteru SACD pisał, że okazał się on ciekawszy, lepszy i dojrzalszy od debiutu. Sam Niemen przez długi czas jej nie lubił. W książeczce do boxu Niemen od początku, czyli w 1996 roku, pisał:

Pamiętam, że dostawałem wysypki na bezbarwne brzmienie niektórych nagrań. Dziś znacznie łatwiej je akceptuję. (…) Zaskakuje mnie samego jakaś nieznana (lub może zapomniana) siła ekspresji, która wyróżnia ten album korzystniej niż przypuszczałem.

W 1970 roku album otrzymał wyróżnienie „Złota płyta”.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Materiał został zarejestrowany przez Niemena wraz z tym samym zespołem Akwarele, co debiut, ale w zmienionym składzie. Zamiast basisty Pawła Brodowskiego znalazł się w im Tadeusz Gogosz (Dżamble, Skaldowie), a uzupełnili ją znani muzycy – saksofonista Zbigniew Sztyc i trębacz Ryszard Podgórski.

Nagrania rozpoczęły się 18 kwietnia w studiu nr 12 (Studio 12) Polskich Nagrań przy ul. Długiej w Warszawie i trwały do 25 kwietnia. Materiał został nagrany na magnetofonie czterośladowym i został zmiksowany na taśmę monofoniczną.

» DŹWIĘK • Oryginalne wydanie mono płyty Sukces brzmi zaskakująco dobrze. Jest gęste, wypełnione i oparte na środku pasma, co podkreśla wolumen głosu Niemena i ładnie oddaje brzmienie organów. Wyższa góra jest wycofana, podobnie jak niski bas. A jednak brzmi to zaskakująco przyjemnie, bo spójnie, po w pełny sposób, bo gładko. Cyfrowy remaster Polskich Nagrań z 2014 roku wydany na płycie LP jest wyraźniejszy, bardziej otwarty i jaśniejszy. Wszystko wydaje się z nim lepsze, tyle że – nie jest. Zabrakło w nim gęstości i nasycenia, którymi charakteryzował się oryginał. To takie trochę „puste” granie, w którym niby wszystko jest, a jednak czegoś nam brakuje.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ CZESŁAW NIEMEN, Sukces (zgodnie z ruchem wskazówek zegara): LP » Warner Music Poland 5907783483905 (2014), LP » oryginalne tłoczenie Polskie Nagrania MUZA XL 0390 (1968), SACD /CD » Warner Music Poland 50541 9 79358 7 9 (2024), CD » Polskie Nagrania PNCD 1571  (2014).

Na tym tle wersja cyfrowa z 2014 roku (Compact Disc), przygotowana przez Jacka Gawłowskiego i Eleonorę Atalay wydaje się lepsza, mimo że prawie na pewno Polskie Nagrania użyły do wytłoczenia longplay’a tego samego materiału. To wciąż nie jest ta sama magia, którą dostaniemy słuchając oryginału na LP, ale jest po prostu lepiej. To nagrania o dość ograniczonym paśmie przenoszenia i dynamice, mając jednak sporą melodyjność. I właśnie o jej wydobycie tutaj chodzi, a nie o nadanie im pozorów „rozdzielczości” czy „detaliczności”. Dlatego też, ostatecznie, obydwie wersje z 2014 roku nieco zawodzą. Nie są złe, żeby była jasność. Ale też nie oddają tego, czym ta płyta jest.

Dlatego też z taką przyjemnością, taką niesamowitą przyjemnością przesłuchałem tych piosenek z wersji SACD. Także i ona jest jaśniejsza niż winylowy oryginał z 1968 roku. A jednak ma bardziej nasycone brzmienie niż obydwie wersje z 2014 roku i o wiele niższą kompresję. Wolałbym, żeby głos Niemena był bliżej, żeby całość byłą cieplejsza, bo do tego się przyzwyczaiłem słuchając oryginalnego winylu. Nie jest to więc idealna reedycja. Ale, powiedzmy to, jest najlepsza ze wszystkich dotychczasowych. Jest stabilna, dźwięk ma dobrze definiowane krawędzie, a całość jest zwarta wewnętrznie. Tyle tylko, że oryginalny winyl jest „ładniejszy”, że tak powiem.

»«

˻ 2 ˺ Czy mnie jeszcze pamiętasz (1969)

» O PŁYCIE • Choć wydana w 1969 roku, płyta Czy mnie jeszcze pamiętasz została nagrana jesienią roku poprzedniego, kiedy to Niemen nagrał album Sukces i odebrał nagrodę magazynu „Billboard” na targach MIDEM w Cannes. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych albumów, ten przynosił starsze piosenki, jeszcze z czasów zespołu Niebiesko-Czarni.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
Czy mnie jeszcze pamiętasz » SACD/CD: Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79358 8 6 ⸜ 2024

Niemen nie lubił wracać do starszych nagrań i nawet w roku 1979, kiedy to przygotował album-wizytówkę na targi MIDEM ’80, miał opory przed ponownym nagraniem, na przykład, utworu Dziwny jest ten świat, mimo że miał to być dla niego ważny rok. To swego rodzaju kompilacja, choć i tych artysta nie lubił. Już przywołany Marek Romański sugeruje, że została ona w pewien sposób „wymuszona” przez fanów, którzy chcieli usłyszeć starsze kawałki w nowych aranżacjach. Niemen pisał o niej, że powstała z głodu usłyszenia Hammondów, jak mówi – cudem sprowadzone z Kopenhagi – w jego starszym repertuarze.

Do studia zespół wszedł 16 września 1968 roku – było to to samo studio nr 12, co w przypadku płyty Sukces. Ten sam był również, czterośladowy magnetofon i takie samo monofoniczne zgranie materiału. Płyta powstała bardzo szybko, ponieważ została zmiksowana i zmontowana 1 października. Krążek ten zamknął okres działalności zespołu Akwarele, z którą Niemen nagrał w sumie trzy płyty.

» DŹWIĘK • Wersja przygotowana przez artystę do boxu Niemen od początku jest mocno „nadmuchana”. W tym sensie, że bas mocno pompuje, że całość ma obniżony środek pasma. Dźwięk jest nieco jasny i dość mocno skompresowany. Ale to też otwarte brzmienie, „niesie” muzykę całkiem nieźle. Słychać, że Niemen bardzo starał się, aby te nagrania brzmiały przestrzennie. Z jednej strony dźwięk ma więc rozmach, a z drugiej brakuje mu skupienia i zwarcia.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ CZESŁAW NIEMEN, Czy mnie jeszcze pamiętasz (zgodnie z ruchem wskazówek zegara): SACD/CD » Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79358 8 6 ⸜ 2024, CD » Polskie Nagrania PNCD 1572 (2014), CD » (Niemen Od Początku Vol. 4) Polskie Radio PRCD 334 (2002).

Niemen nie lubił wracać do starszych nagrań i nawet w roku 1979, kiedy to przygotował album-wizytówkę na targi MIDEM ’80, miał opory przed ponownym nagraniem, na przykład, utworu Dziwny jest ten świat, mimo że miał to być dla niego ważny rok. To swego rodzaju kompilacja, choć i tych artysta nie lubił. Już przywołany Marek Romański sugeruje, że została ona w pewien sposób „wymuszona” przez fanów, którzy chcieli usłyszeć starsze kawałki w nowych aranżacjach. Niemen pisał o niej, że powstała z głodu usłyszenia Hammondów, jak mówi – cudem sprowadzone z Kopenhagi – w jego starszym repertuarze.

Do studia zespół wszedł 16 września 1968 roku – było to to samo studio nr 12, co w przypadku płyty Sukces. Ten sam był również, czterośladowy magnetofon i takie samo monofoniczne zgranie materiału. Płyta powstała bardzo szybko, ponieważ została zmiksowana i zmontowana 1 października. Krążek ten zamknął okres działalności zespołu Akwarele, z którą Niemen nagrał w sumie trzy płyty.

» DŹWIĘK • Wersja przygotowana przez artystę do boxu Niemen od początku jest mocno „nadmuchana”. W tym sensie, że bas mocno pompuje, że całość ma obniżony środek pasma. Dźwięk jest nieco jasny i dość mocno skompresowany. Ale to też otwarte brzmienie, „niesie” muzykę całkiem nieźle. Słychać, że Niemen bardzo starał się, aby te nagrania brzmiały przestrzennie. Z jednej strony dźwięk ma więc rozmach, a z drugiej brakuje mu skupienia i zwarcia.

Remaster z 2014 roku jest znowu monofoniczny – to dobrze. Ale i on ma dość jasny balans tonalny, którego nie ma na oryginalnym winylu. Wokal jest lekko wyeksponowany, to też dobrze. Ma on nieco jasny charakter i brakuje mu wypełnienia, a tego bym, oczekiwał. Najważniejsze, że przywrócono właściwe brzmienie basu. Ma on zwarty charakter i jest punktowy, nie wlecze się. Mocne są za to sekcja dęta i organy. Te ostatnie potrafią zagrać naprawdę mocno. Choć w oryginale są cieplejsze, to – ostatecznie – tak one przecież brzmią.

Wersja Damiana Lipińskiego jest o wiele ciemniejsza. Wprawdzie i ona wydaje się otwarta, ale zrównoważone to jest niżej ustawionym balansem całości. Bas jest mocny, ale nie tak rozdęty, jak w wersji Niemena. Dźwięk nie wyskakuje już z głośników i przypomina to, co znam z oryginalnego wydania na LP. Ciekawe, ale wyraźnie lepsza jest tu rozdzielczość. Wreszcie słychać pracę perkusji, z wyraźnym werblem, nadającym całości rytm. Blachy są schowane, ale to dobrze, wcześniej było to po prostu irytujące. Płyty da się słuchać naprawdę głośno, bo ma małą kompresję, a balans tonalny został świetnie dobrany. Pięknie brzmią więc również chórki Partity. Po raz pierwszy prawdziwie zagrała też trąbka Ryszarda Podgórskiego, w Pod papugami wręcz hipnotyzująca. Jedynym detalem, który u mnie był ciut przeciągnięty, to wysokie partie głosek syczących w głosie Niemena. Były one lekko rozjaśnione. Ich amplituda nie jest duża, nie rozbijają więc ładnej kompozycji całości, ale jednak – są.

»«

˻ 3 ˺ • Niemen Enigmatic (1971, tzw. Czerwony album)

» O PŁYCIE • W lutym 1969 roku Niemen z zespołem wyruszyli do Włoch na zaproszenie Antonia „Cici” Forestiego, ich menedżera. Początkowo grali w maleńkim klubie Stork, a później również podczas wydarzeń plenerowych. Zarobki były na tyle duże, że Niemen kupił dwa wzmacniacze Marshalla i części do Hammonda. Po powrocie do Polski autor Dziwnego… przebudował swój zespół i zaczął występować pod szyldem Niemen Enigmatic.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ CZESŁAW NIEMEN, Niemen Enigmatic, SACD/CD » Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79359 1 6 (2024).

Ze starego zespołu pozostał Tomasz Jaśkiewicz, który w książce Byłem gitarzystą Niemena pisze:

To wszystko było bardzo trudne intelektualnie (podkr. – red.), to była sytuacja, kiedy najlepiej bym zrobił, gdybym wyłączył swój intelekt i zawierzył, że muzyka jest w Januszu, muzyka jest w Namysłowskim i trochę tej fantastycznej muzyki jest również we mnie. (…)
Ruszyliśmy w nowym kierunku. Czasy były takie, że z roku na rok wszystko się zmieniało i było coraz nowocześniej, już inaczej myśleliśmy. Czesław to wcześniej wyczuł i zaprosił jazzmanów do współpracy, to wisiało w powietrzu. (ss. 165, 167)

Pierwszy w historii polskiej muzyki rozrywkowej podwójny album jest więc albumem z muzyką progresywną. Czas jest dla niego łaskawy, chociaż sam artysta niespecjalnie go lubił i uważał za niedopracowany. Także jego odbiór był niezbyt przychylny, a to za sprawą kłamliwego artykułu, który ukazał się „Gazecie Radomszczańskiej”, podchwyconego przez media ogólnopolskie. Insynuował on, iż Niemen podczas koncertu obraził swoją publiczność. Wprawdzie wygrał proces o zniesławienie, jednak, jak zauważa Grzegorz Hajduk we wkładce do remasteru z 2014 roku, zamieszczone na nim utwory, poza Italiam, Italiam, „praktycznie nie pojawiały się w radiu, a prasa w większości oceniła wydawnictwo negatywnie” (s. 16).

Niemen Enigmatic został nagrany w, ponownie, studiu nr 12 Polskich Nagrań, w dniach od 18 do 24 grudnia (tak, nawet w wigilię) 1970 roku i od 4 do 12 stycznia następnego roku. Nagrywali go Zofia Gajewska i Jacek Złotkowski. Miks został wykonany w technice stereofonicznej, a na potrzeby wersji mono sygnał zmonofonizowano. Jak mówi Damian Lipiński, to kolejny przykład na to, że Niemena władza nie lubiła, ponieważ przyznawała mu słabo wyposażone technicznie studia, jak – wspomniane – studio nr 12, gdzie miał do czynienia z magnetofonami starszej generacji o małej liczbie ścieżek.

» DŹWIĘK • W czasie spotkania Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego większość jego uczestników wskazała na oryginalną, monofoniczną wersję LP jako na lepszą od wersji stereo. Słuchając płyty u siebie miałem mieszane odczucia. W niektórych utworach rzeczywiście wersja mono dawała wrażenie namacalności i gęstości Ale to płyta, która powinna być słuchana w stereo – tak została wymyślona i nagrana; wersja mono jest wtórna. Poza tym oryginał mono brzmi jaśniej niż wersja stereo, co jest dla mnie minusem.

 

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ CZESŁAW NIEMEN, Niemen Enigmatic (tzw. Czerwony album) (zgodnie z ruchem wskazówek zegara): 2 x LP (mono) » Polskie Nagrania MUZA XL 0710-711 (1971), 2 x LP (stereo) » Polskie Nagrania MUZA SXL 0710-711 (1971), SACD/CD » Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79359 1 6 (2024), 2 x CD » Polskie Nagrania Muza PNCD 1574 A/B (2014).

Remaster z 2014 roku nawiązuje właśnie do tej wersji, to jest oryginalnego wydania stereo. Jest tu mocny bas, ale bez przesady, jest mocna gitara Tadeusza Jaśkiewicza, a organy Hammonda, na których gra Jacek Mikuła, są całkiem prominentne. Trochę przeszkadzało mi rozjaśnienie w głosie Niemena, ale tak też brzmi on w obydwu oryginalnych wersjach. Dodajmy, że wokal lidera jest dość daleko w miksie, a chórki są mocne, zarówno kiedy są ustawione na osi, jak i wtedy, kiedy pokazane są w panoramie.

W przypadku tej płyty wiele poszło nie tak – jak poligrafia, pojedyncze wydanie i pomylone indeksy – ale dźwięk jest tu najlepszy spośród wszystkich wydań, jakie do tej pory się ukazały. Głos Niemena nie jest mocniej wypełniony, mimo że i tutaj jest dość głęboko w miksie. Ale już gitara jest fenomenalna w swojej obecności i „drajwie”. Podobnie zresztą jak Hammond. Bas jest gęsty i konkretny, że tak powiem. Bardzo ładnie zostały pokazane w panoramie chórki Partity, bez „wyskakiwania” z głośników, jak to miało miejsce wcześniej. To gęste, nasycone granie – w ramach tego, jak ten materiał został nagrany i zmiksowany. Mamy do czynienia z mocnym, rockowym brzmieniem, przez co można zaryzykować stwierdzenie, że był to jeden z pierwszych polskich prog-rockowych albumów (tak go przynajmniej odbieram).

»«

˻ 4 ˺ • Niemen Aerolit (1975)

» O PŁYCIE • Wydany w 1975 roku album Niemena zatytułowany Niemen Aerolit wziął tytuł od nazwy formacji, z którą artysta wówczas koncertował – to jej jedyna płyta. Powstała po powrocie jej lidera ze Stanów Zjednoczonych, gdzie wraz z zaproszonymi muzykami nagrał album Mourner Rhapsody dla wytwórni CBS. Przyniósł on muzykę powstałą na styku awangardowego rocka, elektroniki i jazzu do których słowa zostały zaczerpnięte z wierszy polskich poetów.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Brzmienie tej muzyki zostało uformowane przez dźwięki syntezatora Mooga i mellotronu. Jak pisze Marek Romański, wynikało to z zachwytu nad możliwościami tych instrumentów, z którymi Niemen zetknął się w Nowym Jorku. Elektronika pozostała z tym artystą do samego końca, aż do płyty Spodchmurykapelusza. Pierwszy duży koncert z ich udziałem zagrał 9 maja 1974 roku w sali klubu studenckiego Riviera w Warszawie. Na szczęście materiał ten zarejestrowano i w 2007 roku wydano na płycie 41 potencjometrów Pana Jana.

Do studia, ponownie nr 12, zespół wszedł 20 listopada 1974 i 2 grudnia cały materiał był już gotowy. Za nagranie odpowiadali Halina Jarzębska-Marciszewska oraz Wojciech Piętowski. Jak wcześniej mówiliśmy, poprzednie albumy Niemena powstawały na dość prymitywnych, czterośladowych magnetofonach, jednak wówczas studio to dysponowało niebywale drogim, kosztującym tyle co pół bloku w Warszawie, 16-śladowym magnetofonem Studera, zapewne A800, oraz stołem mikserskim firmy Neve. Ze zdjęć wynika, że mogła to być któraś wersja modelu 8036.

W podsumowaniu swojego wpisu do książeczki Romański pisze:

Aerolit to jeden z najciekawszych albumów w karierze artysty, nagrany przez zespół, który sam Niemen po latach uznał za najlepszy, z jakim pracował. Niestety istniał bardzo krótko i pozostawił tylko ten jeden studyjny album. Kolejną płytę Niemen chciał nagrać tylko z perkusistą, plany te zniweczyła przedwczesna śmierć Piotra Dziemskiego 29 marca 1975 roku. (s. 5)

» DŹWIĘK • Wspaniale, naprawdę wspaniale ten album brzmi, w każdej wersji. To, obok Katharsis, moja ulubiona płyta Niemena. Jak mówię, wszystkie jej wydania brzmią bardzo dobrze, ale to wersja Damiana Lipińskiego najlepiej poradziła sobie z integracją instrumentów elektronicznych z dźwiękami perkusji i gitar. Jest ona wyraźnie ciemniejsza niż to, co artysta zaproponował w boksie Niemen od początku II, co wyszło jej na dobre.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ CZESŁAW NIEMEN, Niemen Aerolit: SACD/CD » Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79358 9 3 (2024), CD » (Niemen od początku vol. 8) Polskie Radio PRCD 336 (2007)

Świetnie Damian poradził sobie z szumem. Niemen wycinał go bardzo agresywnie, przez co kiedy wchodził solowy instrument czy jego wokal, mocno zaczynało też szumieć. Tutaj jego poziom jest niski, ale przede wszystkim stały. Ciekawe, ale wersja Niemena ma więcej „poweru”, przez co remaster na SACD może się wydać zbyt spokojny. Posłuchajmy jej jednak w całości, a zobaczymy, że to jest właściwy dobór akcentów dynamicznych. A do tego brzmienie jest bardzo niskie i gęste. Wspaniale brzmią i Minimoog, i bas Mooga, i mellotron. Brzmienie tej płyty w wersji z ˻ Serii 4 ˺ jest najwłaściwszym z właściwych, jakie można sobie wyobrazić. Jest gęste. Jest pełne. Jest nasycone. I przepięknie muzykalne. Nawet gitara klasyczna w Daj mi wstążkę brzmi w naturalny sposób.

Wydaje się, że płyta została nagrana z systemem Dolby, ma charakterystyczne dla tej techniki wytłumienie części środka pasma. Ale ma to tutaj jakiś sens, nie jest czymś nadanym z zewnątrz.

»«

˻ 5 ˺ • Postscriptum (1980).

» O PŁYCIE • To bardzo nietypowa płyta. Niemen nie cierpiał składanek i wydawnictw typu Best of…, a Postscriptum można by zaliczyć zarówno do jednej, jak i do drugiej kategorii. Jej geneza wiąże się z wyjazdem artysty na targi MIDEM ’80, na które miał przygotować próbki swoich utworów. Zdecydował się więc nagrać nowe wersje kompozycji sprzed lat, na przykład Dziwny jest ten świat, ale i kilka nowszych.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ CZESŁAW NIEMEN, Postscriptum, SACD/CD » Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79359 0 9 (2024)

To drugi, po Katharsis, solowy album Niemena. Jest on w całości oparty na brzmieniach instrumentów elektronicznych. Nagranie to studio nr 12, a więc z nowoczesnym stołem i 16-śladowym magnetofonem. Tym razem, mając do dyspozycji wszystkie szesnaście śladów dla siebie, mógł artysta poeksperymentować. Nie znamy dokładnych dat nagrań, ale „Zlecenie nagrania” reprodukowane w książeczce do reedycji SACD mówi o styczniu 1980 roku. Opis książeczki mówi coś innego: nagranie – 1979, a miks i montaż 1980. Za dźwięk odpowiedzialni byli Jacek Złotkowski i Michał Gola.

» DŹWIĘK • Postscriptum jest wspaniałą płytą. Wyciszoną, „dojrzałą” można powiedzieć. Instrumenty brzmią w majestatyczny sposób, są mocne i nasycone. Ale ten wokal… Głos Niemena nagrany jest absolutnie parszywie. Jak przez tani mikrofon w złych warunkach akustycznych. Jest cienki, płytki i brudny. Jest w nim sporo metalicznych naleciałości. Wersja Niemena z boxu Niemen od początku jest mocno podrasowana, niemal wyżyłowana. Pozwala to wydobyć głos z miksu, ale też „dobija” całe brzmienie, które jest przez to niezbyt plastyczne.

Wersja Damiana Lipińskiego zdaje się powrotem do winylowego oryginału. Jest mniej efektowana, a już na pewno nie efekciarska. Jest za to… spokojna. Jak mówię, to bardzo wyciszona płyta, bardzo autorska i tak też brzmi w tej wersji. Ale to też przypadek, w którym trudno by mi się było zdecydować, czego chciałbym słuchać – czy oryginalnego winylu, czy CD Niemena, czy Damiana. Ostatecznie wybrałbym zapewne tę ostatnią, ale tylko dlatego, że lubię tego typu estetykę.

Postscriptum

Ocena dźwięku płyt Czesława Niemena jest karkołomnym zadaniem. Powstałe na przestrzeni trzynastu lat są niesłychanie od siebie różne stylistycznie, różne jest używane na nich instrumentarium, są też skrajnie od siebie odległe dźwiękowo. Wprawdzie duża część z nich powstała w studiu nr 12 Polskich Nagrań, to nawet to studio z czasem się zmieniało, przechodząc z czterościeżkowych magnetofonów na szesnastościeżkowe i zmieniając mikser na produkt amerykańskiej firmy Neve (więcej o historii tej fascynującej marki → TUTAJ, dostęp: 4.03.2024).

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜  CZESŁAW NIEMEN, Postscriptum: LP » Polskie Nagrania MUZA SX 1876 (1980), SACD/CD » Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 79359 0 9 (2024), CD » (Niemen od początku vol. 12) Polskie Radio PRCD 336 (2007).

Już jednak ocena ich reedycji jest do pomyślenia. Ze wszystkich, które do tej pory powstały najwyżej cenię sobie pierwsze wznowienia Digitonu, za prostotę, a także wydania z 20-bitowym remasterem Niemena, za autorskie spojrzenie, wciąż w ramach idiomu. Ale to, co zrobił Damian przebija wszystko, co było poprzednio. To reedycje przygotowane z wyczuciem i dobrą ręką. Gładkie, rozdzielcze, o niskiej kompresji, z dobrze ustawioną barwą. Wprawdzie czasem, jak w przypadku płyt Sukces  czy Niemen Enigmatic, monofoniczne oryginały wnoszą coś „ekstra”, są głębsze i gęstsze, to i tak cechy o których mówię pozwalają docenić także i te najnowsze reedycje. Z kolei w przypadku płyt Enigmatic, Niemen Aerolit, Katharsis i Postscriptum przewaga wersji SACD nad dowolną starszą jest tak duża, że trudno mówić o porównaniu fair.

W ten sposób mamy dziesięć płyt z katalogu Niemena, do których ma być przygotowany specjalny box. Teraz wypadałoby więc sobie tylko życzyć wznowień płyt nagranych dla CBS, dwóch ostatnich w jego karierze, a także krążków z Kurylewiczem, Kulpowiczem i z koncertu w 1974 roku, o którym mówiliśmy. Gdyby jeszcze można było pomarzyć o Meditation, duecie z Helmutem Nadolskim, szczęście byłoby pełne (więcej o tym projekcie → TUTAJ). To jest bowiem nasza wspólna kulturowa spuścizna, o którą warto i trzeba dbać. Chwała więc Polskim Nagraniom i Warner Music Poland, że zaryzykowali i zainwestowali w tę referencyjną, moim zdaniem, reedycję.

» JAK SŁUCHALIŚMY • Odsłuch został przeprowadzony w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Płyty odtwarzane były na odtwarzaczu SACD Ayon Audio CD_35 HF Edition, a płyty LP na gramofonie Rega Naia z przedwzmacniaczem Mola Mola Lupe. Sygnał przesyłany był do lampowego przedwzmacniacza liniowego Ayon Audio Spheris III i wreszcie do wzmacniacza mocy Soulution 710 oraz kolumn Harbeth M40.1. Okablowanie – Crystal Cable Absolute Dream, Siltech Triple Crown, z zasilaniem Siltech, Acoustic Revive i Acrolink.

POLSKIENAGRANIA.com.pl

tekst WOJCIECH PACUŁA

zdjęcia „High Fidelity”

«●»

Poprzednie

Następne