KRZYSZTOF DUDA „Altus” (2023). Recenzja

GAD Records przygotowało kolejną, już trzecią wersję płyty KRZYSZTOFA DUDY, zatytułowaną „Altus”.

Płyta ukazuje się pod patronatem „High Fidelity” i dostępna będzie w trzech wersjach: jako krążek Compact Disc, czarny winyl 180 g oraz kolorowy winyl LP 180 g. Materiał został ponownie zremasterowany przez samego muzyka, a na krążku znajdziemy dodatkowo odnaleziony wstęp do suity „Przez pryzmat kryształu” nagranie „Robotron”, które dwa lata temu ukazął się na płycie LP. Zapytany o to, skąd się “Intro” wzięło, Krzysztof mówi:

Intro odnalazłem po latach, pamiętam, że nagrałem jego kopię na profesjonalnym reporterskim Usherze na potrzeby jakiegoś koncertu, na 19 cm/s, na małej 15 cm szpulce. Przeleżała z 35 lat, ale cieszę się, że się odnalazła, bo suita jest wreszcie kompletna.

Recenzujemy najnowsze wydanie (2023), ale omawiamy również dwa poprzednie, z 2013 („A”) oraz 2014 („B”) roku.

˻ PROGRAM ˺
ALTUS: 1. Altus, 2. Baza Alfa, 3. Atropos, 4. Tama, 5. Mazurkowa piosnka, 6. D Microcomp, 7. Format A-4, 8. Pasterka na wzgórzu, 9. Katedra w Esztergom, 10. Blue Man, 11. Franciszkowa szopka, 12. Tascam, 13. Jeszcze jedna ucieczka z tropiku, 14. Marzenia z wiśniowego sadu, 15. Radosna medytacja – Part V | PRZEZ PRYZMAT KRYSZTAŁU: 16. Intro, 17. Przez pryzmat kryształu, 18. Dyfrakcja, 19. Analiza widma, 20. Hymn światła | 21. Robotron [ Czas całkowity: 74:23]
tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia  „High Fidelity” | Krzysztof Duda

KRZYSZTOF DUDA „Altus” (2023)

Wydawca: GAD Records GAD CD 257
Premiera: 18.07.2023
Format: Compact Disc

Słuchał: WOJCIECH PACUŁA

Jakość dźwięku: 6,5-7,5/10

GADRECORDS.pl

Krzysztof Duda to jedna z najciekawszych postaci na polskiej scenie el-muzyki. Jak czytamy na stronie internetowej wydawcy, w swojej twórczości „preferuje melodyjną odmianę gatunku, pełną śpiewnych tematów zamkniętych w krótkich, zwartych kompozycjach”. I dalej:

Niezwykła uroda jego utworów zapewniła im stałą obecność na antenach Polskiego Radia oraz w telewizji, gdzie Duda szybko stał się jednym z ulubionych el-muzyków, których kompozycje ilustrowały przeróżne programy (m.in. kultową Sondę).

Pierwsza kaseta z jego materiałem zatytułowanym Tama ukazała się jeszcze w 1984 roku, a kolejne lata to muzyka dla programu telewizyjnego Sonda i pierwsza płyta długogrająca Voices z roku 1995. Jak podkreślał Michał Wilczyński, autor wpisu o muzyku, który ukazał się w Antologii Polskiej Muzyki Elektronicznej z 2016 roku, każda płyta Dudy, choć jednoznacznie „jego”, jest inna od wcześniejszych. Wilczyński. Jak pisał, bohater tego tekstu jest przede wszystkim organistą, i że w podobny sposób myśli o muzyce.

KRZYSZTOF DUDA w „High Fidelity
  • WYWIAD: KRZYSZTOF DUDA, muzyk, kompozytor, HF № 125, 1 września 2014, →HIGHFIDELITY.pl.
  • RECENZJA: KRZYSZTOF DUDA, Altus, GAD Records GAD CD 012, CD ⸜ 2014; HF № 118, 1 lutego 2014, → www.HIGHFIDELITY.pl.
  • RECENZJA: KRZYSZTOF DUDA, Altus (reedycja), GAD Records GAD CD 012, CD ⸜ 2014; HF № 144, 1 kwietnia 2014, → HIGHFIDELITY.pl.
  • RECENZJA: DUDA/KANAAN/RUDŹ, 3C, Soliton SL 719-2, 2 x CD ⸜ 2017; HF № 159, 16 lipca 2017, → HIGHFIDELITY.pl.
  • WYWIAD: EL-MUZYKA W CZASACH ZARAZY, HF № 209, 16 września 2021, → HIGHFIDELITY.pl
  • RECENZJA: KRZYSZTOF DUDA, For Better Sound, GAD Records GAD 171, CD ⸜ 2021, → HIGHFIDELITYNEWS.pl, 17 września 2021.
  • RECENZJA: KRZYSZTOF DUDA, Audiofonica, Soliton SL 1293, CD ⸜ 2022, → HIGHFIDELITYNEWS.pl, 16 września 2022.
Altus

W 2013 roku ukazała się płyta artysty zatytułowana Altus. Choć muzyk tworzy od lat i od lat jego muzyka jest znana, to dopiero ten album uzmysłowił wielu ludziom, że wiele melodii, które wyszły spod jego palców znają, tyle że jako muzykę ilustracyjną.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Krzysztof Duda w swoim studiu – lata 90. • foto Krzysztof Duda

Materiał na Altusa został skompilowany z kilku źródeł i pierwotnie obejmował okres od marca 1980 roku do grudnia 1985 roku. Nagrania zarejestrowane zostały w studiu Polskiego Radia w Gdańsku oraz domowym studiu artysty. Płyta została wydana w klasycznym plastikowym pudełku z 16-stronicową książeczką. W jednym utworze towarzyszyli Krzysztofowi dodatkowi muzycy – Włodzimierz Uściński na basie i Zbigniew Lasek na perkusji (Baza Alfa). Producentem kompilacji był Michał Wilczyński, założyciel i prowadzący wydawnictwo GAD Records.

˻ PERSONEL ˺ Krzysztof Duda – syntezator ⸜ Włodzimierz Uściński – bas (2) ⸜ Zbigniew Lasek – perkuja (2)

W materiałach prasowych wydawcy czytamy:

Nostalgiczna podróż do czasów, gdy telewizja była interesująca, a syntezatory analogowe. A nawet więcej – to dokument działalności trójmiejskiego artysty, którego kompozycje był regularnie prezentowane przez radio i telewizję, choć często z pominięciem nazwiska. Teraz powracają w pełnym, elektronicznym blasku.

Krzysztof Duda to jedna z najciekawszych postaci na polskiej scenie el-muzyki. Preferował melodyjną odmianę gatunku, pełną śpiewnych tematów zamkniętych w krótkich, zwartych kompozycjach. Niezwykła uroda takich kompozycji jak Marzenia z wiśniowego sadu, Altus czy Blue Man zapewniły im stała obecność na antenach Polskiego Radia oraz w telewizji, gdzie Duda dość szybko stał się jednym z ulubionych (obok Mikołaja Hertla) el-muzyków, których kompozycje ilustrowały przeróżne programy. Album Altus przypomina dwadzieścia z nich, wykorzystywanych m.in. w programach Sonda i Halo Komputer. Dla fanów polskiej elektroniki to pozycja obowiązkowa.

Nasza przygoda z tym tytułem rozpoczęła się jeszcze w 2013 roku, od recenzji albumu, wydanego premierowo przez GAD Records (GAD CD 012), wydawnictwo specjalizujące się w polskiej muzyce PRL-u; więcej → TUTAJ. Sięgając do źródła trzeba powiedzieć, że recenzja wskazywała na muzykę jako na główną wartość, ale sygnalizowała również problemy z dźwiękiem. Jak się okazało, Krzysiek Duda ją przeczytał i zorientował się, że jego master został lekko zmieniony przed tłoczeniem.

 

 

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Studio Krzysztofa Dudy współcześnie • foto Krzysztof Duda

W roku 2014 GAD wypuścił więc drugą wersję tytułu, ponownie zmasterowaną przez muzyka, nie zmieniając jego numeru katalogowego. Od pierwotnej różni się ona obecnością na tylnej stronie okładki loga „High Fidelity”. To rzadki przypadek, kiedy wydawnictwo wyciąga wnioski i proponuje jeszcze lepszy produkt.

W mailu do nas artysta pisał:

W ubiegłym tygodniu podesłałem nowy master całego materiału. Tym razem sam się zabrałem za jego przygotowanie. Bardzo mi zależało, aby materiał po prostu zabrzmiał w całości „oldschoolowo”, żadna kompresja – broń Boże! – nie wchodziła w rachubę, jedynie wyrównanie poziomu średniego w stosunku do wybranej kompozycji jako referencyjnej. W jednym utworze zmuszony byłem obniżyć o 3 dB poziom wysokich tonów i tyle. Myślę, że całość zyskała w stosunku do pierwszej edycji przede wszystkim poziomem oraz bardziej naturalnym przechodzeniem z utworu na kolejny. Ot, komfort dla słuchacza, bardzo ważny. Generalnie wznowienie Altusa różni się wyłącznie podniesieniem poziomu o 3 dB i leciutką ingerencją w wysokie częstotliwości przy kilku kompozycjach, które przy podniesionym poziomie zbytnio sie uwidaczniały. I to wszystko:)
Technika

Album, wydany oryginalnie w 2013 roku, zremasterowany w 2014, właśnie powraca w nowej formie, uzupełniony o odnaleziony wstęp do suity Przez pryzmat kryształu i dodatkowe nagranie Robotron; zrezygnowano przy tym z Takie sobie trzy po trzy. Wszystkie utwory Krzysztof Duda zremasterował na nowo we własnym studiu. W odświeżonej wizualnie książeczce otrzymujemy oryginalny, choć lekko odświeżony szkic z pierwszego wydania płyty.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Trzy kolejne wersje – na wierzchu najnowsza, z 2023 roku

Zapytałem Krzysztofa o to, czym różni się nowa wersja od poprzedniej i jak w ogóle powstały te materiały. Okazuje się, że ścieżki były oryginalnie zmiksowane do taśmy analogowej 1/4” i tylko w takiej formie są dostępne. W 2005 roku zostały one zgrane przez Krzysztofa do plików WAV 16/44, a następnie zaminione na 24/44,1 do obróbki. Zgranie wykonane zostało na magnetofonie Revox B77.

Pierwsza wersja Altusa była masterowana przy pomocy procesora hardware’owego Finalizer firmy TC Electronic i zgrana na taśmę DAT Tascam DA-30 z wartościami 16/44,1. W takiej formie pliki powędrowały do wydawcy, zarówno w 2013, jak i 2014 roku. O nowym masterze muzyk pisze:

Nowy master zrobiłem na komputerze NNT  PC Windows, wykorzystując do tego program do masteringu VST firmy Yamaha. Podczas pracy zwracałem szczególną uwagę na wykorzystanie algorytmu Soft Clip,co zapewniło lepszą dynamikę nowego mastera Altusa. Na płycie ukazały się też dwie nowe pozycje, a mianowicie Intro do fantazji Przez pryzmat kryształu , którą odszukałem tuż po pierwszym wydaniu, oraz Robotron.
Wydanie

Wszystkie wydania płyty o której mowa miały postać pudełek jewelcase, czyli zwykłych pudełek – GAD Records tylko w ten sposób wydaje swoje płyty. Pierwsza wersja od tej poprawionej różni się jedynie obecnością loga „High Fidelity” na tylnej części okładki i zmienionym miejscem loga wydawcy. Aby firma orientowała się, z jakim krążkiem ma do czynienia, na drugiej wersji zamieniono miejscami logotypy – Compact Disc oraz wydawcy. Ale jest jeszcze jedna wskazówka – przy otworze pośrodku płyty na nowej wersji naniesiono laserowo numer katalogowy, do GAD CD 012 dodając sufix „B”, co dało: GAD CD 012B; tak tę wersję należałoby więc określać.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Wraz z krążkiem wytłoczonym w tłoczni od artysty otrzymaliśmy również Master CD-R

Najnowszy, trzeci master, ma identyczną okładkę z poprzednimi. Zmieniono jednak tylną część okładki, dodając do niej zdjęcia, a także nadruk na krążku i poligrafię pod nim. Książeczkę nieco zmieniono, dodając informacje o płycie na jej tylnej stronie oraz dodając „Notę edytorską”. Czytamy w niej:

Od pierwszego wydania kompilacji „Altus” minęło dziesięć lat. Niedługo po jej publikacji planowaliśmy kolejne wydawnictwo z muzyką Krzysztofa Dudy – album zbierający jego wcześniejsze nagrania. Na pierwszej edycji „Altusa”  zapowiadał go zamykający całość utwór „Takie sobie trzy po trzy”. (…)
Wydany wtedy (w 2023 roku – red.) album „Osinato” otwiera „Takie sobie trzy po trzy”, więc na niniejszej edycji „Altusa” w jego miejsce proponujemy „Robotron”, który z niewyjaśnionych przyczyn nie znalazł się w oryginalnym, pierwotnym programie płyty (a powinien!).

Wydawca zapowiedział również, po raz pierwszy, winylową wersję albumu, dostępną ok. 28 sierpnia b.r. Krążek zostanie wytłoczony na czarnym winylu 180 g (GAD LP 065) oraz na winylu kolorowym, również 180 g (GAD LP 065 K). Ten drugi będzie pomarańczowy z ciemniejszymi rozbryzgami, przypominającymi kolorystykę okładki płyty. Wersja kolorowa jest limitowana do 150 sztuk.

Dodajmy, że Krzysztof Duda przesłał mi również płytę Master CD-R do porównania z finalnym krążkiem CD.

Dźwięk

˻ WERSJA „A” ⸜ 2013 ˼

Słuchany po latach, otwierający płytę, a zarazem tytułowy, utwór ˻ 1 ˺ Altus momentalnie przeniósł mnie w czasy dzieciństwa. Tak działa ta muzyka i nic na to nie poradzę. Charakterystyczne brzmienia syntezatorów, harmonie, a przede wszystkim swego rodzaju „szeroka” melancholia, to jej najkrótszy opis. „Szeroka” w odróżnieniu od klasycznej, bo taka, która nie zamyka się na to, co dookoła, a przenosi nostalgię na wszystko, z czym się zetknie.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Ale też od razu usłyszałem to, na co zwróciłem uwagę w swojej recenzji tego pierwszego wydania, a mianowicie na „konturową” barwę. Zbyt dużo góry i trochę z mocno pokazana wysoka średnica spowodowały, że nagrania brzmiały dość jednostajnie. Materiał nie jest specjalnie rozdzielczy, ani też dynamiczny, dlatego barwa jest w tym przypadku szczególnie ważna, ponieważ jest jednym z głównych elementów różnicujących. I o ile jeszcze  Altus można było w ten sposób wysłuchać i zaakceptować, to już ˻ 2 ˺ Bazę Alfa – nie bardzo.

To, co fajne w tym remasterze, a co pozostanie także w wersji „B” z 2014 roku, to mocny, miękki bas, bardzo ładnie pokazany w ˻ 3 ˺ Atropos. Powolny puls nie miał wyraźnej definicji, ale naprawdę fajnie wypełniał dół. Ciekawe, ale sposób generowania basu zmienia się tu z utworu na utwór, bo przecież w ˻ 4 ˺ Tamie jest on ustawiony wyżej i dalej w miksie. Zresztą to kawałek, w którym głębia sceny jest najlepsza, a plany dźwiękowe różnicowane zarówno przez barwę, jak i intensywność oraz dynamikę.

Suita ˻ 16-19 ˺ Przez pryzmat kryształu brzmi inaczej niż główny korpus nagrań na Altusie. Brzmienie wydaje się bardziej dopracowane, ale jednocześnie całość zanurzona jest w dość długim pogłosie. Dźwięki dochodzą więc do nas z perspektywy i nie są tak namacalne. Także stereofonia jest tutaj wyraźnie węższa i duża część energii dochodzi ze środka sceny.

˻ WERSJA „B” ⸜ 2014 ˼

Jak mówił Krzysztof, druga wersja Altusa została poddana przez niego minimalnym korektom, przede wszystkim przez obniżenie wysokich tonów o 3 dB. Choć nie sprecyzował, o jaki zakres chodzi i czy był to filtr półkowy, czy też inny, wpływ tej korekty jest wyraźny i dość mocno wpływa na odbiór materiału.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Trzy kolejne wydania (od góry):  2013, 2014 i 2023

˻ 1 ˺ Altus, dla przykładu, nabrał dzięki temu głębi. Dźwięk dochodził z nieco większej odległości niż w wersji „A”, a całość była bardziej dynamiczna. Ciekawe, ale teraz słyszę, że przygotowując nowy master muzyk skorygował również szerokość sceny dźwiękowej – teraz jest ona węższa, ale głębia jest większa. Choć o tym nie wspominał, wydaje się, że również bas został skorygowany. Jest on teraz nieco płytszy, przez co wydaje się lepiej kontrolowany, co słychać było przede wszystkim z ˻ 2 ˺ Bazą Alfa. Wersja „B” była bardziej rytmiczna i agresywna. Z kolei ˻ 3 ˺ Atropos nabrała zwartości. Przyznam, że miękkość basu pierwszej wersji zrobiła na mnie duże wrażenie, ale rozumiem, dlaczego Krzysztof zdecydował się na jego zdyscyplinowanie. Świetnie zrobiło to nie tylko Bazie…, ale i ˻ 4 ˺ Tamie. Ta nabrała głębi i była bardziej wewnętrznie zwarta.

Nie można zapominać, że te nagrania nie są szczytem możliwości technicznych, co słychać szczególnie dobrze w ˻ 5 ˺ Mazurkowej piosnce, miejscami wyraźnie przesterowanej na basie. Praca z takim materiałem do prostych nie należy i nie należy więc oczekiwać po niej cudów. Lekko przeciągnięty jest również bas w utworze ˻ 6 ˺ D Microcomp, ale tam mamy za to fajną głębię sceny tworzoną przez długi pogłos położony na część instrumentów.

Największa zmiana, zmiana na plus, jaką przyniosła druga z kolei wersja, dotyczy suity ˻ 16-19 ˺ Przez pryzmat kryształu. Materiał ten został tu pokazany bliżej, bez oddalenia planów i z mniejszym pogłosem. Dobrze to tym nagraniom zrobiło, bo i ˻ 16 ˺ Przez pryzmat kryształu, i ˻ 17 ˺ Dyfrakcja były bardziej namacalne, zwarte, a wciąż z tym charakterystycznym dystansem, z jakim suita została nagrana.

˻ WERSJA „C” ⸜ 2023 ˼

Najnowszy master Krzysztofa Dudy jest jeszcze inny. Mniej agresywny, bardziej miękki, głębszy tonalnie. To, co uderza od razu, to mocniejsze nasycenie przełomu średnich i niskich częstotliwości. Mam wrażenie, że muzyk doszedł tu do granicy wysycenia, bo bas brzmi mocniej, a nie jest wcale przesterowany. To też ważne, bo ˻ 6 ˺ D Microcomp miał teraz naprawdę bardzo nisko osadzony balans tonalny, a bas wciąż był czytelny. Już wcześniej, z ˻ 3 ˺ Atropos, słychać było mocniejszy szum taśmy, który w poprzednich wersjach był maskowany innymi dźwiękami.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Na dwóch wydaniach, z 2014 i 2023 roku, znajdą państwo logo naszego magazynu

Ten master brzmi niżej, a jednak wydaje się bardziej otwarty. Jego problemy są problemami samych nagrań, to jest balansowanie basu na granicy przesterowania, konturowy charakter barwy, wyraźny w takich utworach, jak ˻ 7 ˺ Format A-4. Ale już ˻ 8 ˺ Pasterka na wzgórzu ma mocniej ukazany środek pasma. Także i ona ma problemy z basem, choć nie jest to dokuczliwe. Brzmienie całości wydaje się bardziej miękkie, bardziej gładkie. Zyskuje na tym także przestrzeń, szersza i głębsza, co ładnie wyszło w ˻ 9 ˺ Katedrze w Esztergom, ˻ 13 ˺ Jeszcze jednej ucieczce z tropiku oraz ˻ 14 ˺ Marzeniach z wiśniowego sadu, nagranych szeroko i z rozmachem.

Wydaje się, że odnalezienie ˻ 16 ˺ Intro do suity ˻ 16-20 ˺ Przez pryzmat kryształ dobrze jej zrobiło. Krzysztof Duda jest organistą i wstęp to podkreślił, na chwilę uwalniając nas od elektronicznych dźwięków, chociaż przecież sam został wygenerowany przez syntezator. Suita brzmi równie dobrze, jak w wersji „B”, ale jej brzmienie jest bardziej miękkie i jednocześnie wyraźniejsze. Coś w tym przekazie zostało oczyszczone, wyrównane, przez co całość wydaje się po prostu ładniejsza.

Ale zupełnym zaskoczeniem był dla mnie utwór ˻ 21 ˺ Robotron. Gdyby tylko wszystkie nagrania z Altusa tak brzmiały, byłoby doskonale. Wprawdzie nie ma on tak dopalonego basu, jak większość nagrań z tej płyty, to jednak balans tonalny jest tu najładniejszy. Równowaga barw, stereofonia, głębokość barwowa – wszystko to układa się w dźwięk charakterystyczny dla polskiej muzyki elektronicznej lat 80., ale w bardzo dobrym wydaniu sonicznym, że tak powiem.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
Podsumowanie

Każda z wersji Altusa przynosi nieco inny materiał dźwiękowy. Bo nawet jeśli to te same nuty, te same nagrania, to modyfikacja brzmienia zmienia również odbiór całości również na poziomie samej muzyki; dźwięk przynależy do sfery interpretacji, podobnie jak sposób dyrygowania, wybór instrumentów itp. Co więcej, to element na który muzycy najczęściej nie mają żadnego wpływu i który w swoich planach na nagranie pomijają. A niesłusznie.

Krzysztof Duda remasterując materiał miał unikatową możliwość dopowiedzenia pewnych rzeczy albo po prostu spojrzenia na całość z perspektywy doświadczenia. Każda z tych wersji przynosi więc nieco inną muzykę. Pierwsza, nazwana przeze mnie wersją ˻ A ˺, jest lekko konturowa, ale po latach dobrze wypada jej bas, miękki, ale i mocny. Skorygowana przez Krzysztofa wersja druga ˻ B ˺ jest bardziej dynamiczna, bardziej jednoznaczna i mniej agresywna. Jej bas jest lepiej definiowany, ale mocniej słychać też przesterowania basu, zapewne pochodzące z taśmy.

Z kolei najnowsza wersja ˻ C ˺ podaje dźwięk w bardziej wysmakowany sposób, mniej natarczywy, a lepiej porozkładany w planach. To wciąż granie w którym na środku pasma dzieje się mniej niż na jego skrajach, ale nie zapominajmy, że to są lata 80. i tak się wówczas nagrywało i tego wszyscy oczekiwali. Nieprzypadkowo w każdym wzmacniaczu moich znajomych – moi również – przełącznik „Loudness” był na stałe włączony. Nowy remaster nie usuwa tego, ale wypełnia mocniej średnicę, na czym zyskuje także głębia dźwięku.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Altus jest płytą wspominkową, z nagraniami o różne jakości dźwięku. Nowa wersja najlepiej je z sobą integruje, przez co słucha się go jak albumu. Zapewne można by podejść do tych nagrań jeszcze inaczej, ale do tego trzeba by zgrać na nowo materiał na profesjonalnym Studerze, najlepiej do DXD lub może nawet DSD. I, jak w przypadku każdej wartościowej płyty, zapewne kiedyś się wydarzy, bo dobrej muzyki chcemy słuchać wciąż i wciąż lepiej. Tu i teraz wersja z 2023 roku jest jednak najlepszą, jaka jest dostępna. Różnice nie są może powalające, ale sąklarowne i warto je docenić.

˻ JAK SŁUCHALIŚMY ˺ Odsłuch został przeprowadzony w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Płyta odtwarzana była na odtwarzaczu SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition. Sygnał przesyłany był do lampowego przedwzmacniacza liniowego Ayon Audio Spheris III i wreszcie do wzmacniacza mocy Soulution 710 oraz kolumn Harbeth M40.1. Okablowanie – Crystal Cable Absolute Dream, Siltech Triple Crown, z zasilaniem Siltech, Acoustic Revive i Acrolink.
tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia  „High Fidelity” | archiwum prywatne Krzysztofa Dudy
GADRECORDS.pl

«●»

Poprzednie

Następne