Kilka dni temu raper Kanye West zszokował świat muzyczny informacją o tym, że jego album „Donda 2” nie ukaże się ani na platformie Spotify, ani na Apple Music.
Zdecydował się wydać ją na autorskim urządzeniu STEM Player, przeznaczonym do miksowania plików muzycznych.
Jak można przeczytać w oświadczeniu muzyka na INSTAGRAMIE, sprzeciwia się w ten sposób polityce największych serwisów streamingowych, związanej z wynagradzaniem artystów:
„Donda 2 będzie dostępna wyłącznie na mojej własnej platformie, Stem Player. Nie na Apple Music, Amazonie, Spotiy czy YouTube. Dzisiaj artyści otrzymują 12% pieniędzy, które zarabia na nich branża muzyczna”. I dalej: „Najwyższy czas, aby uwolnić muzykę z tego opresywnego systemu. Czas na to, aby przejąć kontrolę z budować coś własnego”.
STEM Player nie jest tani – kosztuje 200 dolarów, do czego trzeba doliczyć jeszcze cło i koszt wysyłki. Aby posłuchać nowej płyty artysty, który – przypomnijmy – pomagał promować Jay’owi-Z jego serwis Tidal, trzeba wydać ponad 1000 zł. Jak podkreśla się więc w doniesieniach prasowych, to pomysł z góry skazany na porażkę. ●
tekst red./mat. prasowe
foto mat. prasowe
⁂