GEORGE MICHAEL „Older”. Remaster 2022

OLDER, trzeci solowy album GEORGE’a MICHAELA (1963-2016), był najlepiej sprzedającą się płytą w jego karierze.

W Europie płyta ta ukazała oryginalnie 13 maja 1996, a w Stanach Zjednoczonych dzień później. Europejskie wydanie firmowało wydawnictwo Virgin Records, zaś amerykańskie – Aegean Records. Trwającą niecałe sześćdziesiąt minut płytę od poprzedniej, „Listen Without Prejudice Vol. 1” dzieliło aż sześć lat, spędzonych przez muzyka na batalii sądowej z jego poprzednim wydawcą Sony Music. Z perspektywy czasu, choć mocniejsze racje wydawały się być po stronie Michaela, na tym niechlubnym konflikcie stracili wszyscy – sam muzyk, wydawca oraz fani.

Płyta ta jest najlepiej sprzedającym się, do dziś, albumem muzyka. Była też dla niego przełomowa. Był to pierwszy tytuł wydawnictwa ÆGEAN, założonego w tym samym czasie przez George’a Michaela oraz jego kuzyna Androsa Georgiou. Po drugie, były to pierwsze kroki muzyka z twardodyskowym rejestratorem dźwięku RADAR firmy Otari i pożegnanie się z cyfrowym magnetofonem szpulowym Mitsubishi X-850.

tekst WOJCIECH PACUŁA

zdjęcia mat. prasowe ⸜ „High Fidelity”

GEORGE MICHAEL „Older” (2022)

Wydawca: Virgin/Epic | Sony Music Labels SICP-31544-5
Format: 2 x COMPACT DISC
Premiera | remaster: 13 maja 1996 | 12 sierpnia 2022
Słuchał: WOJCIECH PACUŁA

Jakość dźwięku: 7/10

www.SME.co.jp
Muzyka

Materiał, który znalazł się na płycie „Older” powstawał niemal rok; chociaż angielska wersja Wikipedii mówi o dwóch latach  (1994-1996), a polska wręcz o trzech (1993-1996), autor artykułu PAUL GOMERSALL: Recording George Michael’s “Older” mówi o roku (więcej → TUTAJ; dostęp: 17.11.2022). W tym czasie Michael eksperymentował z wieloma różnymi stylami i koncepcjami muzycznymi. Jak wskazuje się w materiałach dotyczących wydawnictwa, największa zmiana dotyczyła instrumentów. W znacznej mierze z rezygnowano bowiem z syntezatorów na rzecz dźwięków generowanych akustycznie. Być może dlatego zwraca uwagę jazzowe zabarwienie części kompozycji. Wśród swoich największych inspiracji autor muzyki wskazywał Antonio Carlosa Jobima, a więc muzykę brazylijską, z sambą na czele. Jobim, któremu album został zadedykowany zmarł w 1994 roku.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ GEORGE MICHAEL z czasów sesji zdjęciowej do płyty Older • foto mat. pras. Sony Music

Była to ogromna zmiana. Jak pisał Mark Cunningham, redaktor magazynu „Sound on Sound”, zaledwie dwanaście lat wcześniej, tworzący Wham! George Michael i Andrew Ridgeley, pląsali w białych szortach, śpiewając Wake Me Up Before You Go‑Go wielbiącym ich słuchaczom programu Top Of The Pops. Materiał, który Michael zaproponował na Older był jednak tak dojrzały muzycznie i produkcyjnie, że album ten pozwolił powrócić mu na szczyty notowań, a sam stał się poważanym muzykiem i producentem.

Z albumu wykrojono aż sześć singli, a płyta okazała się ogromnym sukcesem, szczególnie w Europie. W Wielkiej Brytanii zadebiutował na miejscu 1. dzięki sprzedaży 281 000 kopii w dniu premiery, stając się wówczas najszybciej sprzedającym się tytułem muzycznym w historii brytyjskiej fonografii. Jak informuje Wikipedia, dzisiaj znajduje się na 23. pozycji. Był to również najlepiej sprzedający się album w historii Virgin Records. 

 

 

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Także dla samego muzyka był to wyjątkowy sukces. Older był najlepiej sprzedającym się tytułem Michaela w Wielkiej Brytanii, osiągając nakład 1,8 miliona egzemplarzy, a w grudniu 1997 roku otrzymał certyfikat sześciokrotnej Platynowej Płyty. Spędził 147 tygodni na liście Top 200, z czego – jak mówi Wikipedia – 99 z nich w top 75, a 35 na top 10.

Mitsubishi ProDigi

Nie jest to szerzej znane fanom jego muzyki, ale był George Michael perfekcjonistą i bardzo szybko adaptował techniki i urządzenia, które pozwalały mu realizować swoje pomysły. W jego rękach studio nagraniowe rzeczywiście stawało się kolejnym instrumentem.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Ulotka reklamowa magnetofonów Mitsubishi X-850 • foto Mitsubishi

Już pod koniec istnienia Wham! zakupił on magnetofon cyfrowy X-850 firmy Mitsubishi. Była to potężna, 32-ścieżkowa maszyna, zapisująca na taśmie szpulowej sygnał cyfrowy PCM o parametrach 16 bitów i 44,1 lub 48 kHz (przełączane). Była to druga (i ostatnia) wersja magnetofonu, który z symbolem X-800 został wprowadzony do sprzedaży 2 czerwca 1982.

W 1985 roku latach na rynek trafił udoskonalony magnetofon X-850, parametrami podobny do X-800, ale oferujący większe możliwości edycji. Jego transport został pożyczony bezpośrednio z analogowego, 24-ścieżkowego magnetofonu Otari MTR 90 Mk II. W związku z tym na rynku były też magnetofony Otari DTR-900 (więcej o magnetofonach Mitsubishi i formacie ProDigi w artykule MITSUBISHI ProDigi. Cyfrowe magnetofony szpulowe – od X-80 do X-880; czytaj → TUTAJ). Z magnetofonów tych korzystali zarówno jazzmani – Steve Kuhn Trio, Particia Barber, Modern Jazz Quartet, jak i muzycy rockowi, w tym Peter Gabriel, Mark Hollis, Talk Talk i inni. Ich fanem był również i twórca płyty Faith (1987).

Swój debiut przygotował w większości w duńskim studiu PUK, do którego przywiózł, należący do niego X-850. Do nagrania zaprosił znakomitych muzyków sesyjnych, po czym na ich śladach nagrał własne – zagrane na syntezatorach, sequencerach i maszynie perkusyjnej. Tylko w ten sposób, jak mówił, mógł uzyskać brzmienie, o które mu chodziło. Jego perfekcjonizm objawił się, na przykład, w poprawianiu słów, sylab, a nawet pojedynczych głosek w już nagranym materiale. Pozwoliła mu na to technika cyfrowa – wspomniany magnetofon Mitsubishi. Poprosił o wstawienie do sali nagraniowej sterownika do magnetofonu i poprawki robił samodzielnie.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Remaster płyty Faith z 2010 roku w stylowym, ładnym boxie

Asystentem realizatora nagrań na ostatnich płytach Wham!, a na albumie Older oraz głównym inżynierem dźwięku, był PAUL GOMERSALL, który wcześniej nagrał również pierwszy solowy album muzyka. Gomersall, przy krążkach Wham! i na Faith asystujący jeszcze producentowi Chrisowi Porterowi, ukończył dwuletni kurs na Musical Instrument Technology w London College of Furniture.

Pierwsze kroki w branży stawiał jako niezależny inżynier dźwięku, specjalizując się w loopach, syntezatorach i systemach MIDI. Zaczynał jako tzw. „Tape Op”, czyli chłopak obsługujący magnetofony, a kolejne stopnie zaliczał asystując w studiu Trevornovi Hornowi – producentowi i ex-basiście zespołu Yes. W późniejszych latach dał się poznać jako sprawny mikser, masteringowiec i realizator dźwięku, pracując dla Phila Collinsa (MTV Unplugged’, Both Sides), Kate Bush (The Sensual World), Erica Claptona (August), Blur (Parklife Album – To The End) czy Radiohead (Radiohead). Jego, licząca 537 pozycji, dyskografia dostępna jest → TUTAJ (dostęp: 17.11.2022).

Nagranie

Materiał na płytę Older powstał w większości w londyńskich studiach SARM West Studio Two. Jak pisze Howard Massey, autor monografii The Great British Recording Studios, londyński East End znany jest z Cockney’a, doków, ulicznych sprzedawców, bajgli, i solonej wołowiny, ale nie ze studiów nagraniowych. Tak naprawdę, jak dalej mówi, istniały one tam już od lat 60. Nosiły nazwę The City London of Recording Studios i zamknęły się w roku 1972. Kompleks kupiło wówczas konsorcjum prowadzone przez dwóch inżynierów dźwięku oraz inwestora.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
Faith, remaster z 2010 roku, powyżej oryginalny Older z 1996, obok remaster 2022 i poniżej złote płyty z roku 1997

Studio nazwane zostało Sound and Recording Mobiles, w skrócie SARM. Miało niewielkie wymiary, 30 x 20 stóp, z sufitem na wysokości 12’, było jednak pierwszym w Wielkiej Brytanii studiem w którym zainstalowany 24-ścieżkowy magnetofon – najpierw M3, a następnie również MCI.

Początkowo wyposażone w stół mikserski Trident, w 1982 roku pozyskało 32-wejściowy stół SSL 4000, jeden z pierwszych w Londynie. W studiu tym powstały takie hity, jak Drama i 90125 zespołu Yes, Lexicon of Love ABC czy Welcome to the Pleasuredome Frankie Goes to Hollywood.

Paul Gomersall w czasie, w którym Michael procesował się z Sony niemal się z nim nie widywał. Zajęty coraz to nowymi projektami poruszał się po własnej trajektorii. We wspomnianym artykule mówił:

W porównaniu z tym, czego doświadczyłem podczas sesji Faith w PUK w Danii, tym razem wyglądało to zupełnie inaczej, z o wiele bardziej kontrolującym się George’em, grającym też większość partii klawiszy i gitary basowej. Użyliśmy na tym albumie znacznie więcej komputerów i syntezatorów, niż to, do czego George był wcześniej przyzwyczajony. Teraz, gdy technologia znacznie się poprawiła, wraz z jego zrozumieniem technologii, robił o wiele więcej samodzielnie, zamiast sprowadzać [do studia] wielu muzyków.
Na Faith byli w pobliżu przez cały dzień, każdego dnia — Deon Estus na basie, Chris Cameron na klawiszach i Hugh Burns na gitarze. Ale Michael zawsze rozumiał i doceniał to, że jego słuchacze chcą słuchać George’a Michaela, więc teraz większość pracy wykonuje sam. Od czasu do czasu, gdy George utknął w jakichś sekwencjach akordów, dzwoniono po Chrisa Cameron, który grał kilka dubli w komputerze, a my mogliśmy wycinać, wklejać lub kopiować sekcje, które George lubił najbardziej. Oprócz kilku innych współpracowników, album jest przede wszystkim występem samego George’a.
Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Otari RADAR – pierwsza wersja rejestratora wraz z klawiaturą sterującą RD-8 • foto mat. pras. Otari

Ze studiem SARM Paul Gomersall związany był od 1984 roku. Jak pisze we wspomnieniach stało się to przypadkiem, po tym jak podczas przygotowań do sesji nagraniowej grupy Yes upuścił na stopę Trevora Horna ciężki kejs. W 1984 roku, kiedy przystąpiono do pracy nad płytą Older, miał za sobą dziesięcioletnią historię w tym miejscu.

Nagranie albumu rozpoczęło się z wykorzystaniem X-850, tego samego, na którym nagrano Faith. Miał on już jednak wiele kilometrów na liczniku i wymagał ciągłego serwisowania. A i tak psuł się  w najbardziej irytujących momentach, co coraz bardziej denerwowało pracowników studia. Pomocną dłoń do Gomersalla wyciągnęło studio Stirling Audio, które na trzy tygodnie pożyczyło mu 24‑scieżkowy system RADAR. Początkowo miał on być rozszerzeniem magnetofonu Mitsubishi, jednak z czasem okazało się, że X-850 brzmi przy nim zbyt chropawo, a to, co nagrano na RADAR-ze było, jak mówił Gomersall, „niezwykle wiarygodne”. Kiedy nadchodził dzień oddania pożyczki, Michael zdecydował się kupić ten system, i to od razu dwie sztuki (więcej o technice RADAR w artykule RADARRandom Access Digital Audio Recorder, → CZĘŚĆ 1, → CZĘŚĆ 2, → CZĘŚĆ 3).

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Andreas Spreer, szef wytwórni TACET, z mikrofonem Neumann M47 • foto Roberto Bulgrin

Wprowadzony do sprzedaży w 1993 roku RADAR bazował na zapisie twardodyskowym i był systemem nieliniowym. Jego pierwsza wersja (I) oferowała 24 ścieżki z zapisem sygnału PCM o rozdzielczości 16 bitów i częstotliwości próbkowania 32, 44,1 lub 48 kHz. System pozwalał na łatwą edycję materiału, a przede wszystkim dawał natychmiastowy dostęp do niego. Inżynierom dźwięku i muzykom podobał się za to, że pracowało się na nim, jak na magnetofonie analogowym, tylko szybciej. Wersja 24-bitowa została wprowadzona do sprzedaży w 1997 roku, Older powstawał więc na wersji I (16 bitów, 48 kHz). Po zakupieniu dwóch RADAR-ów nagrany wcześniej na Mitsubishi materiał został na nie przetransferowany i resztę pracy wykonano tylko na nich.

Studio Two kompleksu SARM było już wówczas wyposażone w 48-kanałową konsolę SSL E‑Series z odsłuchami Yamaha NS10 i Auratone, jednak do mocniejszych partii Michael instalował swoje własne kolumny Dynaudio. Chociaż duża część materiału na płycie jest podana dość sucho, w niektórych fragmentach, jak w balladzie Jesus To A Child zastosowano długie, ciepłe pogłosy. Gomersall mówi, że użył do tego nie płyty pogłosowej EMT, której używał na płytach Wham!, a urządzenia Lexicona – 224X, 480 oraz PCM80. Wokal Michaela nagrano za pomocą fantastycznego, lampowego mikrofonu Neumann U49, który muzyk kupił od studia PUK i na którym powstał również Faith. Podobnie, jak w przypadku debiutu, tak i tym razem wokalista miał w studiu sterownik RADAR-a, za pomocą którego szlifował słowo po słowie swoje ścieżki

Mastering płyty został przeprowadzony w Metropolis Studios. Niestety nie wiadomo, jaką postać ma „master” – czy jest to RADAR, czy inny nośnik, na przykład taśma U-matic.

Wydanie

Płyta o takim statusie jest naturalnym kandydatem na jak największą liczbę edycji i reedycji. I rzeczywiście, 83 pozycji listowanych przez portal Discogs robi wrażenie. W Europie ukazała się na płycie LP, krążku CD i na kasecie magnetofonowej, a w USA na CD i kasecie. Na pozostałych rynkach ukazała się najczęściej tylko płyta CD, czasem wspomagana przez Compact Cassette. Ciekawostką jest edycja na płycie Mini Disc.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Chciałem pokazać państwu również remaster K2HD, jednak splot wypadków mi to uniemożliwił. Najpierw przez dwa miesiące czekałem na przesyłkę, która została zgubiona. Następny miesiąc spędziłem szukając wiarygodnego sprzedawcy, po czym płyta znowu gdzieś ugrzęzła. Ponieważ nie chciałem już dłużej czekać z recenzją, tym razem tę wersję pomijam.

˻ 1 ˺ GEORGE MICHAEL, Older, Virgin 7243 8 41392 2 3 | Aegean 8 41392 2
COMPACT DISC, 1996.

Oryginalne wydanie Older wydaje się, z dzisiejszego punktu widzenia, dość stłumione. Jego balans tonalny jest obniżony, a w przekazie uwagę zwraca zakres 200-400 Hz. Bas z Jesus to a Child jest dzięki temu czytelny, to on nadaje całości smaku. Syntezatorowe smyki w prawym kanale są naprawdę ładne, gładkie, ale nie mają zbyt wyraźniej faktury.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

I właśnie o nią chyba tutaj chodzi. Wersja ta ma bardzo przyjemny dźwięk, nie epatuje wysokimi tonami czy jaskrawą średnicą. Brakuje mu jednak wyrazu, tego „czegoś”, co powoduje, że dźwięk wydaje się realny, Zgaszenie ekspresji środka pasma i wysokich tonów przekłada się nie tylko na nie do końca wyraźne pogłosy, ale i na wycofanie planów w tył, bez ich wyraźnego, selektywnego rozseparowania.

Wprawdzie głoski syczące w wokalu Michaela są nośne i słychać, że pogłos Lexicona został ustawiony głównie w tym zakresie oraz że ma obcięty dół. Brakowało mi jednak pociągnięcia tego efektu przy samym wokalu. Także, wchodząca pod koniec piątej minuty nagrania gitara akustyczna nie miała wyraźnego charakteru i była zgaszona.

Jesus… jest nietypowym utworem na tej płycie. Znacznie bardziej reprezentatywny jest, umieszczony na niej jako drugi, Fastlove. Mocny bit, spory udział sampli, funkujący charakter perkusji, to jego główne wyróżniki. Ale i on nie był specjalnie klarowny. Zarówno wokal Michaela, jak i chórki w tle były w podobnej odległości ode mnie, a przecież powinno to być znacznie bardziej selektywne. Scena dźwiękowa skupiała się na środku osi odsłuchu i trudno było mówić o „panoramie”. Na plus, po raz kolejny, warto jednak zapisać brak rozjaśnień, nasycony bas i przyjemną barwę. Tak brzmi cała płyta.

˻ 2 ˺ GEORGE MICHAEL, Older & Upper, Virgin 7243 8 45203 2 8 | Aegean – 7243 8 45203 2 8
2 x GOLD- CD, 1997

Wydana w rok po premierze reedycja płyty na złotym podkładzie, choć przynosi dokładnie ten sam master, wytłoczona – jak zakładam – z dokładnie tej samej taśmy masteringowej, brzmi znacząco odmiennie. Złoty podkład oznacza zazwyczaj ciepły i gęsty dźwięk. Najczęściej jest to odstępstwo od neutralności, ale odstępstwo, że tak powiem, szlachetne. Raczej daje niż odbiera. Tutaj jest trochę inaczej.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Przekaz rzeczywiście jest cieplejszy. Głoski syczące w głosie Michaela są lekko zaokrąglone, nawet w stosunku ciemnej wersji z 1986 roku. I to jest ważne – oryginalne wydanie jest „ciemne”, a to „ciepłe”. Jak się okazuje, to nie jest to samo. Rzecz w tym, że „złota” wersja brzmi delikatniej. Jeszcze mniej w niej dynamiki, jeszcze mniej selektywności. O ile wcześniej była to jakaś wizja brzmienia, o tyle teraz jest to wizja „poprawiona”, ale w niezbyt udany sposób. Zabrakło w niej mocnego basu – jest tu wyraźnie złagodzony i schowany – a także klarowności planów za wokalem. „Smyczki” w Jesus… mają bardzo przyjemny charakter, stapiają się jednak w jedną całość, nie są rozwijane. Także podgrywająca pod spodem gitara nie ma wyraźnego charakteru.

Mocniejsze utwory – niech Fastlove pozostanie ich przykładem – zabrzmiały naprawdę fajnie. Bas był w nich bardziej konturowy niż na oryginalnym wydaniu i nie tak nasycony, ale dobrze prowadził rytm. Wysoka góra była niemal nieobecna, a wyższy środek złagodzony. Z jednej strony było to wiec absolutnie „bezpieczne”, przyjazne granie. Z drugiej jednak – zabrakło życia i „ognia”.

˻ 3 ˺ GEORGE MICHAEL, Older, Virgin/Epic | Sony Music Labels SICP-31544-5
2 x COMPACT DISC, 2022

Trzecia w dorobku solowym płyta George’a Michaela szczęśliwie przetrwała nienaruszona czas tzw. „loudness war”. Remasterowane wówczas płyty miały zmasakrowaną dynamikę, rozjaśniony, wręcz krzykliwy środek pasma i płaską perspektywę. Nie wszystkie, ale na tyle dużo, że można to uznać za  zasadę. W działaniach tych chodziło przede wszystkim o to, aby dana płyta jak najgłośniej grała w radiu samochodowym i aby kierowca szukający stacji pozostał przy tej najgłośniejszej. Psychoakustyka mówi bowiem, że to, co głośniejsze, wydaje się nam lepsze. Older tego uniknął.

Dzięki temu otrzymujemy zrównoważony tonalnie, współczesny remaster. Co ciekawe, brzmi on tak, jakby pliki do obróbki zostały spisane dokładnie z tego samego mastera, co płyty tłoczone w latach 90. Całości wciąż brakuje więc dynamiki i gęstej panoramy. System nagraniowy RADAR kojarzony był przez producentów z „analogowym” brzmieniem – i rzeczywiście tak było. W przypadku tej płyty uspokojenie dźwięku, czy to podczas miksu, czy masteringu, poprowadzono jednak za daleko.

A jednak to najlepsza z istniejących wersji tej płyty. Bez rozjaśnienia, bez ekspozycji wysokiej średnicy całość została bowiem otworzona, przez co brzmi wyraźniej. Smyczki w Jesus… są wreszcie klarowne i nie zostały zepchnięte w tył sceny. To z nimi usłyszałem też, że jest na tym nagraniu sporo informacji w przeciwfazie. Daje to wrażenie przestrzenności i oddechu.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Bas jest w zremasterowanej wersji znacznie niższy i ma lepszą barwę. Jest przede wszystkim równiejszy. Zabrakło mi w nim trochę wysycenia średniego zakresu, którym tak czarowała wersja oryginalna. Ale po jakimś czasie przyzwyczaiłem się do nowej wersji i to ona wydaje mi się, także jeśli chodzi o bas, najlepsza. A kiedy pod koniec trzydziestej sekundy w Spinning the Wheel odzywa się ten niezwykle niski bas, to tylko w tym przypadku ma on wyraźną energię i schodzi naprawdę bardzo głęboko. Poprzednie wydania są w tym zakresie mocno podbarwione i płytsze energetycznie.

Zresztą – remaster jest najlepszą wersją pod każdym względem. Ma kremową, przyjemną barwę, ale nie jest już ona zgaszona. Przekaz ma szeroką panoramę, mimo iż zabiegi producentów polegające na umieszczeniu głównego ciężaru dźwięku na osi odsłuchu są wyraźne.

Podsumowanie

Jestem wielkim fanem George’a Michaela. Moim ukochanym albumem jest Faith, ale Older jest tuż za nim. Przez lata zastanawiałem się, dlaczego ta druga płyta brzmi gorzej niż debiut muzyka, pomimo że produkcja jest na niej lepsza i że techniki studyjne wydają się bardziej dopracowane. Po części, jak się okazuje, był to problem oryginalnego wydania. Od początku Faith brzmiał bardzo dobrze. Może nie tak nisko, jak Older, nie tak ciepło, ale dynamicznie i żywiołowo. Wydany w 2010 roku, piękny poligraficznie, remaster debiutu jest jednak katastrofą dźwiękową, podczas kiedy „Remaster 2022” Older jest bardzo udany. To gęste, ładne barwowo brzmienie z niskim basem i wyjątkowo uważnym prowadzeniem średnicy. Bardzo, bardzo udana wersja!

www.EPICRECORDS.com

www.SME.co.jp

tekst WOJCIECH PACUŁA

foto mat. prasowe | HIGH FIDELITY

«●»

Poprzednie

Następne