CZESŁAW NIEMEN „The Best of Niemen” | „Polskie Nagrania Catalogue Selections” • SACD ⸜ RECENZJA

Ostatnia płyta Czesława Niemena zremasterowana przez Damiana Lipińskiego i wydana na krążku SACD to wydawnictwo typu „Best of…”

The Best of Niemen z nagraniami Czesława Niemena jest albumem kompilacyjnym; nosi on numer katalogowy SX 1759. Ukazał się w 1979 roku, a więc w czasie, w którym artysta był już po okresie prog-rockowym, syntezatorowym i eksperymentalnym, jak również po ukazaniu się monumentalnego, trzypłytowego (2 LP + SP) Idee Fixe. Był więc w miejscu, w którym przebojowe, ale też – co by nie powiedzieć – naznaczone patyną nagrania, nawet tak wspaniałe, jak otwierający płytę utwór Pod papugami czy zamykający ją Dziwny jest ten świat, były dla Niemena, w pewnym sensie, przeszłością.

 

» Seria „Polskie Nagrania catalogue selections – Limited Edition SACD Hybrid” w HIGH FIDELITY:
    • CZESŁAW NIEMEN na płytach SACD ⸜ Cz. 1 ˻ SERIA 1 ˺, czytaj → TUTAJ
    • CZESŁAW NIEMEN na płytach SACD ⸜ Cz. 2 ˻ Seria 4 ˺, czytaj → TUTAJ
    • PERFECT, BREAKOUT, BUDKA SUFLERA, MAANAM, KOMEDA QUINTET na płytach SACD ˻ SERIA 2 ˺ & ˻ SERIA 3 ˺, czytaj → TUTAJ

tekst WOJCIECH PACUŁA

zdjęcia „High Fidelity”, Warner Music Poland (okładka)

CZESŁAW NIEMEN na płytach SACD → cz. 2 ˻ SERIA 4 ˺

Wydawca: Polskie Nagrania „Muza”/Warner Music Poland
Format: SACD/CD
Premiera: 1 marca 2024
Słuchał: WOJCIECH PACUŁA

Jakość dźwięku: 6-8/10

POLSKIENAGRANIA.com.pl

MYŚLĘ, ŻE BEZPIECZNE BĘDZIE ZAŁOŻENIE, iż płyta The Best of Niemen ukazała się pod presją rynku i że była to inicjatywa wydawcy, Polskich Nagrań „Muza”. O tym, że artysta widzi siebie w zupełnie innym miejscu świadczy druga w jego dorobku płyta „składankowa”, pomijając CD Sen o Warszawie, który złożył z myślą o boxie Od początku I z 2002 roku, czyli Postscriptum (1980). Nagrana samodzielnie przez śpiewającego solo i grającego na syntezatorach Niemena powstała z myślą o targach branżowych MIDEM. To symptomatyczne, że mając płytę typu „Best of…” zdecydował się nagrać te same utwory na nowo, a nie sięgnął po gotowy „pakiet”.

Rok 1979 był zresztą dla muzyka szczególny. To wtedy, po raz ostatni, odwiedził rodzinne Stare Wasiliszki – mówił o tym w wywiadzie dla „Przekroju” (25 II 2001) – i wystąpił na 19. edycji Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie, gdzie zajął pierwsze miejsce śpiewając utwór Nim przyjdzie wiosna do tekstu Jarosława Iwaszkiewicza. Jego rejestrację znajdziemy na płycie Pamiętam ten dzień wydanej w listopadzie 2011 roku.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Najwyraźniej na rynku była przestrzeń dla tego typu składanek, ponieważ fani i zwolennicy twórczości Niemena zagłosowali przy pomocy portfeli i album pokrył się platyną. W 2023 roku, przy okazji wznowienia albumu, wydawca pisał:

W tej wersji niekwestionowany przebój Niemena został zarejestrowany w Sopocie, podczas koncertów III Międzynarodowego Festiwalu Interwizji (a zarazem 19 Międzynarodowego Festiwalu Piosenki), w roku 1979 (wszystkie podkr. – red.). Tamten sopocki festiwal wzbudził wiele emocji, z racji zaskakujących artystycznych wydarzeń, ale najbardziej charakterystycznym jego elementem był pełnomorski jacht wbudowany w scenografię Opery Leśnej w Sopocie. Była to nagroda rzeczowa towarzysząca Grand Prix Festiwalu Interwizji.
Wykonując piosenkę Nim przyjdzie wiosna z zespołem, w którym na gitarze grał Maciej Radziejewski, na basie Jerzy Dziemski i Maciej Czaj na perkusji,  Czesław Niemen wygrał konkurs, jacht i kilka innych nagród, które były do wzięcia. Jacht, co prawda nigdy nie trafił do zwycięzcy, ale i on się o niego nie upominał z racji różnych kontrowersji, jakie ta nagroda budziła w społeczeństwie, w tamtych trudnych czasach.
Czesław Niemen «Nim przyjdzie wiosna» – w streamingu, → HIGHFIDELITYNEWS.pl, 3 marca 2023.

Płyta ta byłaby więc rozwinięciem The Best of Niemen, ponieważ zawiera szerszy repertuar, utwory z lat 1962-1980, a – jak było już powiedziane – nagrania na The Best… pochodzą z lat 1966-1969, za wyjątkiem Pod papugami, którego historia sięga roku 1963. Jak pisze Marek Romanowski w książeczce towarzyszącej nowej reedycji, to „właściwie prezent dla fanów Niemena”. I dalej:

Oto na jednym krążku zebrano utwory, które uczyniły go nieśmiertelnym. Są tu praktycznie bez wyjątku kompozycje grane, nucone, przerabiane, coverowane do dzisiaj. Mamy tu do czynienia z ponadczasowymi szlagierami, które trafiły do skarbnicy polskiej piosenki i zyskały wymiar standardów muzyki popularnej.
⸜ MAREK ROMAŃSKI, książeczka towarzysząca płycie The Best of Niemen (2024), s. 3.

Na krążku znalazło się oryginalnie dwanaście utworów z „regularnych” płyt, do których dołożono dwa z „czwórki” Sen o Warszawie  (1966). W reedycji o której mowa dodano dwa pozostałe, pochodzące z niej utwory. Przypomnijmy, że „czwórka” jest „wynalazkiem” równoległym do 7” singli 45 rpm. Również i ona ma średnicę siedmiu cali, ale w przeciwieństwie do nich kręci się z prędkością 33 1/3 obr./min i mieści cztery utwory – dwa po jednej i dwa po drugiej stronie.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Wszystkie utwory zamieszczone na płycie są nagraniami monofonicznymi. Do jej przygotowania trzeba było zgrać poszczególne utwory z taśm „master” i skleić z nich taśmę „produkcyjną”. Czy poddano je wówczas dodatkowemu masteringowi – tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że po raz pierwszy dostajemy zawarte na nim utwory w oryginalnych wersjach, znanych z płyt. Jak mówił mi Damian Lipiński, miał w ręku oryginalną taśmę, przesłuchał ją i zdecydował, że nie będzie z niej korzystał. A to dlatego, jak mówił, że to były kopie kopii, a w dodatku masterujący ją ludzie sztucznie poszerzyli bazę stereo, nakładając na monofoniczny materiał efekt bazujący na zjawisku Haasa. To zabieg bardzo popularny w latach 70. i 80. na całym świecie mający „uwspółcześnić” oryginalne nagrania. Dzisiaj wiemy, że to był błąd.

Dlatego też Damian skompilował album od nowa, korzystając ze swoich remasterów wykonanych na potrzeby wcześniejszych płyt Niemena. Jedyną zmianą było wyrównanie subiektywnej głośności, aby utwory od siebie nie odstawały. Dotyczyło to, jak mówi masteringowiec, przede wszystkim nagrań z albumu Sukces. Wyjątkiem są cztery nagrania pochodzące z płytki Sen o Warszawie. Remaster został wykonany z taśm „master”, które zgrał osobiście Damian.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Trzy wersje recenzowanej płyty: z tyłu LP z 2017 roku, po prawej CD z 2018 , a po lewej wersja SACD

Przypomnijmy, że Damian Lipiński jest masteringowcem zaangażowanym w wiele znanych projektów, między innymi wydawnictw MTJ, GAD Records i Polskie Nagrania. Jest też odpowiedzialny za wszystkie tytuły z serii „Polskie Nagrania Catalogue Selections”. Nota bene, kiedy rozmawiałem z nimo płycie Niemena, powiedział, iż MTJ również przymierza się do reedycji swojego katalogu na płytach SACD (!).

W każdym razie, płyty dla Polskich Nagrań są masterowane albo z analogowych taśm-matek, albo z plików „flat master”. W pierwszym przypadku sygnał zapisuje w postaci plików DXD (PCM 24/352,8), a w drugim upsampluje go do tej postaci – w taki sposób jest później obrabiany w cyfrowej stacji DAW. Nowy master był na końcu konwertowany do DSD; na potrzeby warstwy CD Damian wykonywał osobny master z plików DXD. Więcej o nim samym i o stosowanych przez niego technikach znajdą państwo w sprawozdaniu ze 145. spotkania Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego → TUTAJ. Z kolei przy okazji recenzji ˻ SERII 3 ˺ masteringowiec opisał z detalami procedurę przygotowania materiałów do publikacji, a także przybliżył tematykę używanych przez siebie urządzeń, więcej → TUTAJ.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Ważną częścią tego, wydanego w 1979 roku, wydawnictwa okazała się okładka. To reprodukcja obrazu namalowanego przez Rafała Olbińskiego. Fakturę blejtramu ładnie widać na wydaniach LP, natomiast na CD zupełnie ginie. Urodzony w 1943 roku w Kielcach Józef Rafał Feliks Chałupka, posługujący się pseudonimem artystycznym Olbiński, jest jednym z najbardziej znanych polskich malarzy i grafików. Z Polskimi Nagraniami związał się dość wcześnie, ponieważ pierwsze okładki jego autorstwa, na singlach 7”, ukazały się w 1971 roku. W kolejnych latach projektował okładki dla zespołu Homo Homini, Krzysztofa Klenczona, Adama Makowicza, Michała Urbaniaka, Budki Suflera, Kombi, Dżambli, Breakoutu czy Skaldów.

Box

Best of Niemen jest ostatnią, jedenastą płytą z dyskografii tego artysty, która ukazała się w serii „Polskie Nagrania Catalogue Selections”. Wkrótce po jej wydaniu Warner Music Poland zaoferował fanom coś szczególnego – box, do którego można włożyć wszystkie płyty. Wcześniejsze podejścia do pudełek zbiorczych, że tak powiem, nie były zbyt udane, że przypomnę, chociażby, kuriozalny „box” na płyty Zdzisławy Sośnickiej. Tym razem jest inaczej.

Pudełko wykonane jest starannie, z grubej tektury, jest więc sztywne. Ma też ładną poligrafię, ze stylizowanym nazwiskiem muzyka na wszystkich ściankach i wieczku, spod którego „przezierają” fragmenty okładek płyt. Z tyłu, wzorem japońskich wydawnictw Tower Records i WOWOW, naniesiono okładki wszystkich płyt, które znajdują się wewnątrz. Szkoda więc, że wysyłka nie jest równie staranna – egzemplarz, który do mnie dotarł (pocztą) miał lekko zagniecione rogi i niektóre krawędzie.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

Wygląda to bardzo ładnie i jedynym problemem, z jakim musimy się zmierzyć są… obi. Ponieważ nie są one przymocowane do pudełek, przy wyciąganiu płyt z pudełka zsuwają się i utrudniają wyciąganie płyt. Być może warto by więc pomyśleć w przyszłości o przyklejeniu obi do pudełek, z tyłu, jak to było w serii „Jazz Best Collection 1000” Warner Music Japan z 2012 roku. Były to europejskie wydania płyt przeznaczone na rynek japoński.

Box dostępny jest na stronie wydawcy Polskich Nagrań, bez płyt, natomiast w salonach Empik z kompletem krążków SACD w środku. Tak mogłyby wyglądać inne boxy Polskich Nagrań.

Wydania

Discogs mówi o dziesięciu wersjach płyty The Best of Niemen, z czego aż pięć dotyczy premierowego wydania, ewentualnie z nieodległymi od niego represami, różniącymi się wariacjami wyklejki: beżowej, pomarańczowej, niebieskiej i czerwoną wyklejką, a także beżowej z niebieskimi literami. Jest też kaseta magnetofonowa. Pierwsze wznowienie tego tytułu trzymaliśmy dopiero w 2017 roku, na płycie LP, a rok później również na krążku Compact Disc oraz na LP w pomarańczowym kolorze.

Za „rekonstrukcję” dźwięku, tak te działania zostały opisane w książeczce, odpowiedzialna była wówczas córka muzyka, Eleonora Atalay, poza jednym wyjątkiem, a za nowy master Jacek Gawłowski. Wyjątkiem o którym mowa był utwór ˻ 13 ˺ Domek bez adresu. Utwór ten został po raz pierwszy wydany w 1964 roku na pocztówce dźwiękowej. Po raz pierwszy na „regularnej” płycie, jako utwór bonusowy, została wydana na cyfrowej reedycji płyty Dziwny jest ten świat, która pierwotnie ukazała się w 1991 roku nakładem wydawnictwa Digiton. Wersję masteru zamieszczoną na The Best of… „pożyczono” jednak z kompilacji przygotowanej przez samego Niemena i pochodzi ona zapewne z boxu Od początku I z 2002 roku. Tym razem dostajemy też dwa utwory, których na wcześniejszych wydaniach nie było: ˻ 15 ˺ Hej, dziewczyno, hej oraz ˻ 16 ˺ Być może i ty. Pierwotnie były one częścią tzw. „czwórki” Sen o Warszawie z 1966 roku.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ Obydwa wydania cyfrowe, i to z 2018 roku (po prawej), i nowe mają nijakie fronty krążków

Jedyne wcześniejsze wydanie CD miało zwykłe, plastikowe pudełko jewelbox, mimo że seria zawierająca materiał duetu Eleonora Atalay/Jacek Gawłowski została wydana w bardzo ładnych, starannie przygotowanych opakowaniach typu digibox. Podobnie jest i z wersją z serii „Polskie Nagrania Catalogue Selections”. Jest ona poligraficznie podobna do pierwszego wznowienia, choć okładka jest nieco mniej szczegółowa i ciemniejsza. Za to książeczka jest o wiele ciekawsza, ponieważ zawiera dwujęzyczny esej Marka Romanowskiego. Inaczej niż zwykle, tym razem w książeczce nie ma skanów dokumentów.

Dźwięk

Jeśli znają państwo remastery Damiana Lipińskiego płyt z katalogu Czesława Niemena, dostaniecie państwo dokładnie ten sam typ dźwięku. To gęste, ciemne, nisko ustawione brzmienie. Otwierające płytę ˻ 1 ˺ Pod papugami jest więc niezwykle klimatyczne i nastrojowe, a trąbka Ryszarda Podgórskiego brzmi elegancko, niemal jak z nagrań wytwórni ECM. Bardzo dobrze słychać również perkusję, w której nawet drobne uderzenia w kotły mają głębię i ładną barwę.

Dzięki takiemu ustawieniu dźwięku The Best of Niemen A.D. 2024 jest jej pierwszą wersją, którą wysłuchałem od początku do końca. Wszystkie poprzednie były dla mnie jazgotliwe, jasne, płytkie. A pseudostereo na oryginalnym winylu okazało się dla mnie nie do zniesienia. Dlatego wystarczy posłuchać ˻ 2 ˺ Wspomnienia na SACD, a zanurzymy się w tym dźwięku w komforcie i spokoju.

Nieco obawiałem się, jak zabrzmią utwory nagrane mocniej, jaśniej i z większą kompresją, jak ˻ 3 ˺ Baw  się w ciuciubabkę czy ˻ 4 ˺ Płonąca stodoła. Ale niepotrzebnie. Rzeczywiście, jest jaśniej, jest wyżej, jest płasko na scenie. Barwa nie przekracza jednak granicy dobrego smaku, a śpiew na granicy krzyku wymaga takiej właśnie, to jest mocniejszej prezentacji. Poza tym, szczególnie w drugim przypadku, wokal Niemena jest niezwykle czytelny. Znakomita dykcja, którą dysponował muzyk, jest tu wyraźna, a głos ma wysoką selektywność. A to wciąż przy zachowaniu dobrej barwy.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
⸜ „Czwórka” Sen o Warszawie (Polskie Nagrania „Muza” N 0416) ukazała się w 1966 roku, a w 2014 Polskie Nagrania przygotowały jej reedycję – to ona znalazła się na zdjęciu

Damian wspominał, że „czwórkę” Sen o Warszawie zgrywał samodzielnie z taśmy. To słychać – pochodzące z niej nagrania, z tytułowym ˻ 5 ˺ Snem… na czele, brzmią nieco inaczej. Technicznie nie są aż tak dobre jak Pod papugami czy Wspomnienie, bo słychać w nich mocniejszą kompresję, do całości dodano spory pogłos, a wokal Niemena nie jest tak czysty. Jest jednak coś w tej wersji, co mówi o czasach, w których nagrania powstały. Damian nie zgasił wyższej średnicy, ponieważ tak to brzmi na oryginalnym wydaniu. Dlatego też całość jest bardziej „podniesiona” tonalnie niż wcześniejsze nagrania. Dotyczy to też kolejnego na krążku utworu, ˻ 6 ˺  Czy wiesz. A mimo to nieźle się ich słucha.

˻ 7 ˺ Spiżowy krzyk brzmi jeszcze inaczej. Też jest raczej jasny, raczej mocny i „dobity” na kompresorze. Ale pogłos jest tu mniejszy, przez co wokal wydaje się bliżej. I dopiero z ˻ 8 ˺ Nie wiem czy to warto wracamy do ciemniejszego gładszego grania. Głos Niemena jest tu głębszy i bardziej aksamitny. I nawet w mocnym, prącym do przodu ˻ 9 ˺ Przyjdź w taką noc mamy przyjemną, aksamitną barwę. Czytelnie odzywają się tu organy lidera, a perkusja ma znakomity rytm i „sound”, jakby była metronomem. Z kolei we ˻ 10 ˺ Włóczędze po raz pierwszy mocniej słychać blachy perkusji, wcześniej dość ciemne, albo skompresowane. Nagranie to ma długi pogłos, nie jest „na twarz”, ale to właśnie perkusja zwraca na siebie szczególną uwagę. Ładnie, bez jazgotu słychać również sekcję dętą.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM

˻ 11 ˺ Jeszcze sen ma wyższy balans tonalny, ˻ 12 ˺ Jeżeli brzmi ciszej, delikatniej, a ˻ 13 ˺ Domek bez adresu jest łagodniejszy. Ale to wciąż ta sama estetyka. Czyli wystrzeganie się jasnego środka, przy jednoczesnym dążeniu do tego aby przekaz zbył klarowny. Kończący oryginalne wydanie ˻ 14 ˺ Dziwny jest ten świat wywołuje na plecach ciarki, niezależnie od tego, w jakiej wersji go słuchamy. Ale jeśli brzmi tak, jak tutaj, czyli z lekkim dystansem na wokalu, z bardzo ładnymi organami pod spodem, z lekkim pogłosem na głosie Niemena, dostajemy coś „ekstra”, również dlatego, że chórek Alibabek ma znakomitą czytelność i wspaniale „siada” w panoramie, tworząc osobną warstwę. I nawet gitara Tomasza Jaśkiewicza, bez specjalnych efektów, bez mocnego pogłosu, jest interesująca.

Dwa ostatnie utwory w tej wersji, to jest ˻ 15 ˺ Hej dziewczyno, hej oraz ˻ 16 ˺ Być może i ty to powrót do estetyki Snu o Warszawie. Dźwięk jest dość wysoki, ale jest bardziej rozdzielczy niż duża część tej kompilacji.

Podsumowanie

Nagrania typu „Best of…” służą promocji twórczości danego artysty i są „ściągawką” dla tych, którzy niekoniecznie chcą mieć „regularne” płyty danego wykonawcy, a chcieliby mieć na półce „cokolwiek”. Ten zestaw będzie dla nich dobrym wstępem do twórczości Niemena, przynajmniej w wydaniu piosenkowym. No i naprawdę dostaną jego największe przeboje.

Wersja na płycie SACD z remasterem Damiana Lipińskiego jest o wiele lepsza niż oryginalne wydanie LP, lepsza też niż reedycja LP z 2017 roku i cyfrowa z 2018. Ta ostatnia jest ciekawa, bo wokal jest w niej wyraźny, a całość jest klarowna. Słychać na niej dążenie do wydobycia detali wcześniej ukrytych pod innymi dźwiękami – co się powiodło. Dźwięk jest z nią dość blisko, jest „tu i teraz”. Dotyczy to także nagrań z „czwórki” Sen…, które brzmią jasno i nieco natarczywie. Zakładam, że chodzi dość mocną kompresję założoną na materiał. Znam ją od dawna, nic mi w niej nie przeszkadzało. Dopóki nie usłyszałem, jak to może brzmieć podane inaczej.

Najnowszy remaster jest bowiem tak gładki, tak jedwabisty i jednocześnie tak rozdzielczy, że nie ma – jak dla mnie – żadnego porównania. On i tylko on.

Stephan Micus | foto: Rene Dalpra/ECM
» JAK SŁUCHALIŚMY • Odsłuch został przeprowadzony w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Płyty odtwarzane były na odtwarzaczu SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition, a płyty LP na gramofonie MoFi Electronics MasterDeck. Sygnał przesyłany był do lampowego przedwzmacniacza liniowego Ayon Audio Spheris III i wreszcie do wzmacniacza mocy Soulution 710 oraz kolumn Harbeth M40.1. Okablowanie – Crystal Cable Absolute Dream, Siltech Triple Crown, z zasilaniem Siltech, Acoustic Revive i Acrolink.

POLSKIENAGRANIA.com.pl

tekst WOJCIECH PACUŁA

zdjęcia „High Fidelity”, Warner Music Poland (okładka)

«●»

Poprzednie

Następne